Żyją bez wody w XXI wieku

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Kulig
Wojciech Kulig

Żyją bez wody w XXI wieku

Wojciech Kulig

Myją się w deszczówce, nie mają łazienki i dostępu do wody pitnej. Małżeństwo ze Szczecinka apeluje o pomoc.

- Ostatnio przywieźli nam 30 butelek wody. Mają niby dowieźć kolejne, ale kiedy to nastąpi tego nie wiem. Kiedyś przyjeżdżali co tydzień, a teraz dostarczają nam wodę co miesiąc. To są butelki 5 litrowe. Tego jest za mało. Nie starcza nam, żeby się umyć, czy ugotować obiad. – mówi Grzegorz Rzadkiewicz ze Szczecinka.

Codzienne życie państwa Rzadkiewicz to prawdziwa udręka. Od lat mieszkają w starym ceglanym budynku, który należy do PKP. Jeszcze 5 lat temu korzystali ze studni, w której była zdatna do picia woda. Pewnego dnia przyjechał sanepid i stwierdził, że woda w studni jest zanieczyszczona.

-Powodem problemów ze studnią była podjęta przez lokatorów próba samowolnego ocieplenia konstrukcji gnojownikiem. Działanie to skutkowało zatruciem i wydanym przez Sanepid zakazem korzystania z ujęcia wody. Następnie studnia wyschła. – mówi Paulina Jankowska, rzecznik PKP SA.

-Musieliśmy rozmrozić wodę w studni. Był mróz, wiec położyliśmy słomę. – odpowiada Grzegorz Rzadkiewicz.

Problemem jest to, że budynek, który najmuje małżeństwo jest własnością PKP. Kolej nie zamierza doprowadzić instalacji wodnej do obiektu. Obowiązki PKP jest jednak dostawa wody pitnej najemcom budynku, który zajmują państwo Rzadkiewicz.
-Dostarczamy wodę w baniakach 5 litrowych. Zaznaczam, że z uwagi na istniejące utrudnienia lokatorowi składano propozycję przekwaterowania, które już na wstępie były odrzucane. –dodaje Paulina Jankowska.

-Te propozycje były składane mojej zmarłej mamie, która była najemcą lokalu. W domu było nas wtedy osiem osób. To absurdalne, bo proponowano nam wtedy mieszkanie dwupokojowe. Mam też pismo, w którym PKP sugerowało, żebyśmy przenieśli się do mieszkania niedaleko Szczecina. – mówi Grzegorz Rzadkiewicz.

Wody, którą dostarcza PKP jest zbyt mało na wszystkie potrzeby. Bardzo szybko się kończy i pojawia się problem, bo znów trzeba prosić właściciela budynku o dostawę, a ta nie pojawia się tak szybko. W trudnych sytuacjach państwo Rzadkiewicz korzystają z uprzejmości sąsiada oddalonego o 700 metrów.

-Biorę baniaki i jadę do kolegi. Nalewam od niego wodę i przywożę. Proszę sobie wyobrazić, że kilka tygodni temu przywieziono nam przeterminowaną wodę, której ważność skończyła się w czerwcu tego roku. Jak długo tak można żyć? – pyta Rzadkiewicz.

W maju państwo Sylwia i Grzegorz Rzadkiewicz złożyli wniosek do Urzędu Miasta w Szczecinku o najem lokalu docelowego. Władze miasta rozpatrzyły pismo pozytywnie, ale to czy małżeństwo otrzyma mieszkanie nie jest jeszcze przesądzone.
-Państwo Rzadkiewicz zostali ujęci na liście osób uprawnionych do przydziału lokalu docelowego w roku 2017. Lista po zaopiniowaniu przez Komisje Problemów Społecznych Rady Miasta Szczecinek, a następnie zatwierdzeniu przez Burmistrza Miasta zostanie poddana konsultacji społecznej. W związku z powyższym mogą wystąpić przesunięcia na dotychczasowym wykazie. – czytamy w piśmie od Mateusza Ludewicza, rzecznika prasowego Urzędu Miasta w Szczecinku.

Nie wiadomo kiedy małżeństwo będzie miało szansę na przekwaterowanie do innego lokalu, w którym warunki bytowe pozwolą na normalne funkcjonowanie. Nikt nie wskazuje konkretnych dat, ani też nie chce rozwiązać sytuacji mieszkańców, którzy są bezradni.

Wojciech Kulig

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.