Zerwijmy łańcuchy! - akcja

Czytaj dalej
Fot. Iwona Marciniak
Iwona Marciniak

Zerwijmy łańcuchy! - akcja

Iwona Marciniak

Kołobrzeg dołączył do ogólnopolskiej akcji „Zerwijmy łańcuchy” Do symbolicznej budy ustawionej przed ratuszem, „przykuło” się kilkanaście osób, miłośników psów

- Pies to nie tani, żywy alarm. To zwierzę, które jak my odczuwa ból, strach, samotność. To stworzenie, za które jesteśmy odpowiedzialni - mówiła w sobotę pod kołobrzeskim ratuszem Monika Władzińska, prezes Fundacji Ogon do Góry. - A przecież każdy z nas widuje lub widział kiedyś nieszczęśników, których właściciele skazali na krótki łańcuch i budę, na całe życie. To nie tylko nieludzkie, ale i niezgodne z prawem.

To właśnie fundacja po raz pierwszy przeszczepiła ogólnopolską akcję na kołobrzeski grunt. W tym roku przyświeca jej hasło: „Przywiąż psa do siebie, nie do budy!”. Organizują ją od lat użytkownicy portalu Psy.pl, a do symbolicznych bud ustawianych w centrach dużych miast „przykuwają się” w ramach protestu osoby, którym bliski jest los zwierząt, także celebryci, ludzie kultury itd.

W Kołobrzegu przy budzie siadło kilkanaście osób. Niektórzy z psami. - To oczywiste, że trzeba wspierać takie akcje - powiedziała nam jedna z uczestniczek protestu. Nie wszyscy mieli tyle odwagi, by na szyję założyć łańcuch - Nie trzeba jechać na wieś, wystarczy pójść na najbliższe działki, a bez trudu znajdziemy jakiegoś nieszczęśnika, którego ‚Opiekun” skazał na wieczne pilnowanie worka ziemniaków. Często na krótkim, ciężkim łańcuchu skutym wprost na szyi. Jesteśmy tu po to, by tym, do których jeszcze to nie dotarło wyraźnie zakomunikować, że takie traktowanie jest nie tylko nieludzkie, ale i karalne.

Bo jak przypominała Ewa Wiśnios z fundacji, zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt pies może pozostawać na uwięzi tylko 12 godzin na dobę. Musi mieć zapewnione schronienie przed upałem, mrozami, deszczem. Do tego stały dostęp do wody i jedzenie. Co ważne, łańcuch nie może mieć mniej niż 3 m. Można go przypiąć tylko do szerokiej obroży. Za łamanie tych przepisów grozi grzywna lub nawet więzienie, a jednak łamie się je nagminnie.

W sobotę protestujących odwiedził m.in. wiceprezydent Jacek Woźniak, który rozmawiał także o zaostrzeniu przepisów.

Iwona Marciniak

Piszę w Głosie Koszalińskim od 1998 roku. Mam szczęście mieszkać w Kołobrzegu, którego plaża - bez względu na porę roku - to najlepszy antydepresant i akumulator dobrej energii. Zwłaszcza gdy biega się po niej z psem (a najlepiej z psami ;))


Informuję o tym, co dzieje się w mieście i powiecie kołobrzeskim. Moje teksty można znaleźć w sieci na stronie www.gk24.pl, www.kolobrzeg.naszemiasto.pl, na fejsbukowym profilu Kołobrzeg nasze miasto oraz w papierowym wydaniu Głosu Koszalińskiego.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.