Wszawica w Toruniu! Po latach nieobecności znów opanowuje przedszkola i szkoły

Czytaj dalej
Fot. Janusz WóJtowicz
Justyna Wojciechowska-Narloch

Wszawica w Toruniu! Po latach nieobecności znów opanowuje przedszkola i szkoły

Justyna Wojciechowska-Narloch

Dziewięć przypadków wszawicy odnotowano w ostatnim roku w placówkach oświatowych w Toruniu. Dotyczyły one co najmniej kilkudziesięciu dzieci. Wszystkie sygnały o zakażeniach, które odebrał sanepid, były anonimowe. Jak widać więc problem nadal jest wstydliwy.

5-letnia Nela straciła ukochane maskotki. Wraz z czapką z daszkiem i kaskiem rowerowym trafiły do śmietnika. Wszystko dlatego, że dziewczynka przyniosła z przedszkola wszy, a rodzice nie mogli sobie z nimi poradzić.

Kupiłam w aptece specjalny szampon i spray, wyprałam ubrania, pościel i koce. Wydawało się, że problem jest zażegnany. Tymczasem po dwóch tygodniach córka znów miała wszy. Winię innych rodziców z przedszkola, którzy musieli do sprawy podejść mniej poważnie niż ja - opowiada mama dziewczynki.

Odkąd dziewięć lat temu Ministerstwo Zdrowia skreśliło wszawicę z listy chorób zakaźnych, dyrektorzy placówek oświatowych nie muszą już informować sanepidu o jej przypadkach. Skoro nie trzeba, wolą tego nie robić. Wszawica bowiem wciąż kojarzy się z brudem i patologią.

Przypadków więcej niż zgłoszeń

Pewnie dlatego toruński sanepid od 2017 roku wie o 9 przypadkach wszawicy w różnych przedszkolach i szkołach. Tymczasem skala problemu może być znacznie większa.

We wszystkich placówkach podjęto działania profilaktyczne - przeprowadzono rozmowy z pielęgniarką i dyrekcją, pozostawiono materiały edukacyjne, zorganizowano pogadanki z rodzicami - informuje Maria Jolanta Karulska, p.o. dyrektora stacji sanepidu w Toruniu.

Jak informuje toruński sanepid, wszawica to przede wszystkim wszy pasożytujące na ciele człowieka i zmiany skórne wywołane przez nie. Insekty żywią się krwią, powodują ukąszenia, które z kolei doprowadzają do zmian skórnych. Częstym zjawiskiem jest zakażenie wtórne, które rozwija się na skutek rozdrapania miejsc ukąszeń.

Wzrost zachorowań wśród dzieci można zaobserwować, gdy zaczynają nosić odzież wierzchnią - czyli jesienią i zimą. Często ten problem pojawia się po powrocie dzieci z kolonii i obozów - mówi Karulska.

Pamiątka z wakacji

Bolesne wspomnienia związane ze wszami ma 14-letnia dziś Monika. Dziewczyna walczyła z pasożytami przez kilka miesięcy, a w tej walce straciła długie włosy, które hodowała od czasów pierwszej komunii.

W zeszłym roku latem córka była na dwutygodniowym obozie nad morzem, a dokładnie w Mielnie. Tam postanowiła sobie zrobić kolorowe warkoczyki doczepiane do jej włosów i w ten sposób się zaraziła - relacjonuje Barbara, mama 14-latki. - Kiedy Monika wróciła do domu jej głowa była pełna tego robactwa, a gnidy przyczepione były niemal do każdego włosa. Kupiłam chyba wszystko, co było dostępne w aptece, żeby ratować jej włosy. Wydałam kilkaset złotych. Pomogło dopiero obcięcie na chłopaka.

Zazwyczaj wszy zauważa się, gdy pojawia się dokuczliwy świąd skóry głowy. Miejsca, w których najczęściej gnieżdżą się pasożyty to kark, skronie i okolice za uszami.

Kuracji powinni poddać się wszyscy domownicy. Zaleca się jej powtórzenie w odstępie kilku dni w celu zabicia larw - dodaje Maria Jolanta Karulska.

Wszawica w Toruniu! Po latach nieobecności znów opanowuje przedszkola i szkoły
Jacek Smarz Usunięcie pasożytów z głowy wcale nie jest takie proste. Bywa, że całą kurację trzeba powtarzać

Nie wolno ukrywać

W aptekach - tych stacjonarnych i internetowych - jest wiele preparatów do zwalczania wszawicy. To szampony, roztwory, spraye, lotiony i specyfiki profilaktyczne - mające przeciwdziałać nawrotowi pasożytów. Jedne to czysta chemia, inne środki ziołowe. Ostatnio popularność zyskują elektroniczne grzebienie, które za pomocą prądu o niskim napięciu niszczą wszy i gnidy. Można je kupić w cenie 60-100 zł.

Należy pamiętać jednak, że najlepsze nawet środki niewiele pomogą, jeśli ludzie sami nie wykażą się rozsądkiem.

W przypadku zauważenia wszy i gnid u dziecka powinno się uczciwie poinformować rodziców wszystkich dzieci, z którymi nasze miało kontakt. Pomoże to w likwidacji ogniska wszawicy i zapobiegnie nawracającemu wzajemnemu zakażaniu się dzieci - wyjaśniają w sanepidzie.

Tu trzeba dodać, że po ujawnieniu przypadków wszawicy w Toruniu, wszystkie tutejsze placówki oświatowe otrzymały dokładną instrukcję, jak postępować z tym zakażeniem.

W sytuacji stwierdzenia nieskuteczności zalecanych działań dyrektor placówki może podjąć bardziej radykalne kroki, np. zawiadomić ośrodek pomocy społecznej o nierealizowaniu przez rodziców funkcji opiekuńczych - mówi Maria Jolanta Karulska. - Do tej pory Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Toruniu nie zamknął żadnej placówki oświatowej z powodu wszawicy. Współpraca między rodzicami i dyrekcją przedszkoli i szkół skutkowała zażegnaniem problemu.

Wszawica w Toruniu! Po latach nieobecności znów opanowuje przedszkola i szkoły

KOMENTARZ | Justyna Wojciechowska-Narloch: Higiena i my
Żadną miarą nie mogę pojąć motywów rodziców, którzy tak bardzo wstydzą się wszawicy, że próbują ją zamiatać pod dywan. Może sądzą, że pasożyty rozpłyną się w powietrzu albo w cudowny sposób znikną? Może dlatego nie chcą się przyznać do problemu. To co najmniej nierozsądne i nie fair wobec innych.
Nie rozumiem też tych, którzy swoje dzieci posyłają do przedszkola zaraz po tym, jak wróciły one stamtąd z insektami we włosach. Po przeprowadzeniu aptecznej kuracji nie mogą mieć pewności, że dziecko jest czyste i nie zagraża innym. A przecież wystarczyłaby kilkudniowa kwarantanna w domowym zaciszu.
Osobny rozdział stanowi higiena osobista, której prostych zasad rodzice powinni nauczyć swoje dzieci. A z tym bywa różnie. Zdarza się, że maluchy nie wiedzą o konieczności mycia rąk po skorzystaniu z toalety czy używaniu wyłącznie własnych przyborów toaletowych - w tym grzebieni - i ręczników. Trudno tu posądzać rodziców o złą wolę. To raczej niefrasobliwość i nieumiejętność przewidywania konsekwencji braków w wiedzy dzieci.

Justyna Wojciechowska-Narloch

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.