Wronki: Więzień próbował zabić strażnika więziennego drutem, bo dostał za mało jedzenia? Sąd w Poznaniu skazał go na 12,5 roku więzienia

Czytaj dalej
Fot. NK
Norbert Kowalski

Wronki: Więzień próbował zabić strażnika więziennego drutem, bo dostał za mało jedzenia? Sąd w Poznaniu skazał go na 12,5 roku więzienia

Norbert Kowalski

Wojciech S., który był oskarżony o usiłowanie zabójstwa strażnika więziennego drutem, został skazany we wtorek przez poznański Sąd Okręgowy na 12,5 roku więzienia. Mężczyzna aktualnie odsiaduje we Wronkach wyrok 25 lat więzienia za zabójstwo. Tam też miał usiłować zabić strażnika.

Do próby zabójstwa jednego ze strażników doszło w listopadzie 2016 roku w zakładzie karnym we Wronkach. W ocenie śledczych Wojciech S. chciał zabić strażnika, atakując go w szyję 10-centymetrowym drutem. Zaatakowany funkcjonariusz przeżył i nie odniósł poważnych obrażeń. Miał jednak ranę na szyi.

W marcu 2019 roku, kiedy ruszył proces Wojciecha S., zaatakowany funkcjonariusz przedstawił swoją wersję wydarzeń. Jak mówił, przyczyną ataku mogła być... zbyt mała porcja obiadowa, którą otrzymał więzień.

Zobacz też: Wronki: Próbował zabić strażnika więziennego drutem, bo dostał za mało jedzenia? Prokuratura oskarżyła go o usiłowanie morderstwa

- Wydawaliśmy obiad więźniom. Wojciech S. zgłosił, że otrzymał za małą porcję. Kiedy poszliśmy ją zważyć, okazało się, że rzeczywiście była za mała. Cała droga przebiegała spokojnie do momentu powrotu do celi. Wtedy oskarżony zaczął mi ubliżać. Pytał "co się ku*wa gapisz?". Poleciłem mu, żeby się uspokoił

- opowiadał w sądzie Dawid H., pokrzywdzony strażnik, dodając, że Wojciech S. miał też użyć słów "jeszcze cię załatwię".

Strażnik opowiadał też, że po południu Wojciech S. miał udać się na świetlicę.

- Sprawdziliśmy go w celi przy użyciu wykrywacza metali. Następnie kolega odszedł z pozostałymi więźniami, zaś Wojciech S. wyszedł z celi. Poszliśmy w kierunku świetlicy. Oskarżony szedł przede mną, po jakichś 2-3 metrach odwrócił się, powiedział "panie oddziałowy" oraz uderzył mnie pięścią w okolice brody i szyi - tłumaczył Dawid H. i dodawał: - Nie zauważyłem wtedy, by coś trzymał w dłoni. Złapałem go, by go obezwładnić. Kiedy przewróciliśmy się, w czasie szamotaniny, zauważyłem, że wyleciał jasny, metalowy, przedmiot. Po chwili podbiegł kolega i razem go obezwładniliśmy.

Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawiał za to oskarżony Wojciech S. Według niego strażnik więzienny chciał go pobić, dlatego wziął z celi drut, by się bronić. Mężczyzna nie przyznawał się do usiłowania zabójstwa. Mimo tego we wtorek poznański Sąd Okręgowy skazał go na 12,5 roku więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.

Norbert Kowalski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.