Wielkie podróżowanie siatkarek Chemika Police

Czytaj dalej
Fot. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Sebastian Szczytkowski

Wielkie podróżowanie siatkarek Chemika Police

Sebastian Szczytkowski

Chemik Police jest jak Włóczykij. Żadna inna drużyna z naszego regionu nie przemierza zimą tylu kilometrów, co mistrzynie Polski i zdobywczynie Pucharu.

Na początku stycznia Chemik Police zwyciężył w Azerbejdżanie z Telekomem Baku, a w lutym wybrał się do Włoch, gdzie pokonał 3:2 Imoco Volley Conegliano. Ponadto pojechał na trzy mecze w Pucharze Polski i nie może zapominać o swoim chlebie powszednim, czyli spotkaniach w Orlen Lidze.

Siedem wyjazdów

- Przykładowo w ciągu ośmiu dni mieliśmy dwa mecze w turnieju finałowym Pucharu Polski, później podróż do Włoch, a po powrocie spotkanie ligowe. Adrenalina, emocje schodzą z człowieka przez pewien czas. Czuję to po sobie, a co dopiero powiedzieć o dziewczynach, które muszą dołożyć wysiłek na boisku - mówi trener Jakub Głuszak, który wyliczył, że Chemik ma w lutym 7 z 11 meczów na wyjeździe.

Ostatnia konfrontacja ze wspominanego maratonu Chemikowi nie wyszła. Z ŁKS Commercecon Łódź zwyciężył dopiero w tie-breaku, a sensacyjna porażka wisiała w powietrzu. Beniaminek mógł być pierwszym, polskim zespołem, który wygra z dominatorkami w Azoty Arenie od maja 2015 roku.

Energia tylko na grę

- Szczerze mówiąc, dwa dni dochodziłem do siebie po starciu we Włoszech i czułem się jakbym nie wiedział, gdzie jestem i co się dzieje dookoła mnie - opisuje Głuszak. - To cud, że mimo zmęczenia, wygraliśmy ten mecz z ŁKS. Powiedziałem wówczas dziewczynom, by nie traciły energii na cieszenie się po akcjach, a zachowały ją na samą grę. Obecna intensywność grania nam nie służy i całe szczęście, że mogę rotować siatkarkami. Mimo trudów, musimy dostosować się do obowiązującego terminarza, choć czasem aż łapię się za głowę, ile wyzwań jest przed nami.

Regeneracja psychiczna

Obecnie najważniejsza misja Chemiczek to próba awansu z grupy Ligi Mistrzyń do dalszej fazy. Rezultat 3:2 z Imoco Volley Conegliano pokazał, że polskie dominatorki stać na duże zwycięstwa, ale sytuacja w tabeli jest skomplikowana.

- Cały czas wierzę, że awansujemy. Wystarczy wygrać dwa mecze i zobaczyć, jak ułożą się pozostałe. Do końca nie zabraknie nam zaangażowania. Na początek podejmiemy Telekom Baku i to na pewno nie będzie spacerek. Spróbujemy zregenerować się psychicznie i przystąpić do tego starcia z pozytywnymi emocjami - zapowiada Głuszak.

Sebastian Szczytkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.