Wielki Szlem pod lupą

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Szkocki
Hubert [email protected]

Wielki Szlem pod lupą

Hubert [email protected]

Szokujące informacje na temat korupcji w tenisie. Skala jest ogromna, do ustawiania meczów miało dochodzić nawet podczas Wimbledonu.

Początek tenisowego święta, jakim jest Australian Open (pierwszy tegoroczny turniej Wielkiego Szlema), zbiegł się w czasie z ujawnieniem wielkiej afery. Według ustaleń Tennis Integrity Unit (organizacja powołana do wyłapywania i karania oszustów), na które powołują się BBC i amerykański serwis BuzzFeed, na listach podejrzanych (powstało ich w sumie dziewięć) znalazło się ponad 70 nazwisk, a 16 z nich regularnie się powtarza. Jest na nich kilkunastu tenisistów sklasyfikowanych (obecnie lub w przeszłości) w pierwszej pięćdziesiątce rankingu ATP. Są tam również zwycięzcy turniejów Wielkiego Szlema (w deblu). W sumie pod lupą znalazło się aż 26 tysięcy spotkań.

Wśród podejrzanych o korupcję zawodników są także uczestnicy tegorocznego Australian Open (BBC i BuzzFeed na razie nie ujawniły ich nazwisk). Na razie nikt nie został ukarany.

Temat nie jest nowy, bo o korupcji w tenisie mówi się od dawna. - Dobry tenisista umie przegrać tak, by nikt się nie zorientował - powiedział kiedyś Lech Sidor, były zawodnik, dziś tenisowy ekspert i trener. Również nie bez racji, potwierdzi to każdy, kto widział mecz Nikołaja Dawydienki z Martinem Vassallo Arguello, podczas turnieju ATP w Sopocie w 2007 roku.

Broniący tytułu Rosjanin przegrał wówczas z niżej sklasyfikowanym rywalem, nie wzbudzając u nikogo podejrzeń. Tym bardziej, że po zakończeniu meczu narzekał na kontuzję. Z jej powodu skreczował zresztą w trzecim secie. Dzień później okazało się jednak, że w firma Betfair zarejestrowała zakłady na jego porażkę opiewające na ponad 7 milionów dolarów! Co więcej, pieniądze wpływały nawet po tym, jak wygrał gładko pierwszego seta. Samemu tenisiście co prawda nigdy nic nie udowodniono (rok później został oczyszczony z zarzutów), ale wątpliwości pozostały.

Tym bardziej, że takich przypadków było znacznie więcej. Djoković ujawnił, że jako młody zawodnik otrzymał propozycję, aby za 200 tysięcy dolarów przegrać mecz pierwszej rundy podczas turnieju w Sankt Petersburgu. Więcej niż za wygraną w całych zawodach. Serb odmówił...

Coraz dłuższa jest jednak lista tych, którzy mieli mniej skrupułów. W sierpniu tego roku włoska federacja zawiesiła dożywotnio Daniele Braccialego i Potito Starace. Wcześniej podobny los spotkał m.in. Austriaka Daniela Koellerera, Serba Davida Savicia i Rosjanina Andrieja Kumancowa.

Wśród ukaranych są również Polacy. We wrześniu ubiegłego roku Tennis Integrity Unit zawiesił za ustawianie meczów Piotra Gadomskiego (na siedem lat) i Arkadiusza Kocyłę (na pięć). Zarzuty dotyczą końca 2012 r. Obaj zagrali wówczas debla w trzech turniejach ITF w Hongkongu.

Autor: Hubert Zdankiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.