Jakub Roszkowski

Legendarny komunikator Gadu-Gadu został kupiony przez koszalińską firmę

- Chcemy przywrócić komunikatorowi GG jego świetność - mówi Anna Bartkiewicz, członek zarządu spółki England.pl (z prawej). Fot. Radek Koleśnik - Chcemy przywrócić komunikatorowi GG jego świetność - mówi Anna Bartkiewicz, członek zarządu spółki England.pl (z prawej).
Jakub Roszkowski

Gadu-Gadu zmieniło właściciela. Kwota tej operacji jest owiana tajemnicą. Mówi się o 2 milionach.

Spółka England, która powstała i nadal ma swoją siedzibę w Koszalinie, a której założycielami są koszalinianie, właśnie stała się właścicielem legendarnego wręcz komunikatora internetowego Gadu Gadu. 

 

Operacja została sfinalizowana na początku tego miesiąca. Od teraz więc właścicielem praw do komunikatora GG, który jeszcze 10 lat temu był jednym z najpopularniejszych narzędzi do komunikacji w Polsce, jest właśnie England. 

 

- Jesteśmy spółką działającą w branży finansowej. Działamy pod kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego, a oferujemy przede wszystkimi szybkie przelewy między Polską a Wielką Brytanią - w dużym skrócie przedstawia swoją firmę Anna Bartkiewicz, członek zarządu spółki England.pl. Spotykamy się w siedzibie firmy przy ul. Piłsudskiego w Koszalinie. England.pl działa w branży już od prawie 10 lat. 

 

Pozostało jeszcze 97% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.