Joanna Boroń

W tej pracy trzeba uwielbiać psy

W tej pracy trzeba uwielbiać psy
Joanna Boroń

Czytelnicy i internauci docenili podczas głosowania salon psiej urody De Perro prowadzony przez Joannę Łukaszczyk.

Nagrodzony przez Was w plebiscycie Superpies Salon De Perro - Strzyżenie i Pielęgnacja Zwierząt istnieje od roku, ale zajmowanie się psami pasją Joanny Łukaszczyk jest od dawna.

W swojej pracy nie uznaje kompromisów - salon jest wyposażony w najlepszy sprzęt (w tym bezstresową wannę), używa tylko sprawdzonych preparatów firmy Botanica, bez parabenów i sztucznych dodatków. psy swoich klientów traktuje jak własne. Śmieje się, że czasem jest dla nich za dobra i za bardzo się nimi przejmuje.

Ma podejście do psów. Mówi, że to efekt tego, że naprawdę kocha psy. A one te ciepłe uczucia odwzajemniają. Oczywiście czasem trafia się jakiś nerwowy osobnik, ale umie sobie w takich sytuacjach radzić: - Niektóre psy panicznie boją się suszarek. Ale ten strach można opanować. To zależy od dobrej woli właściciele. Gdy widzę, że pies się boi to go nie zmuszam. Proszę jego pana, czy panią by przez kilka dni oswajała psa z suszarką. I to działa.

Takie podejście do czworonogów i do ich właścicieli sprawia, że choć konkurencja na koszalińskim rynku jest spora klienci są jej wierni i polecają jej usługi swoim znajomym. Gdy zmieniała lokalizację (dziś salon De Perro mieści się na Zakolu 14a) klienci poszli za nią.

Najczęściej do jej salonu trafiają psy rasy Shitzu, York i Maltańczyk. Ale trafiają się przedstawiciele różnych ras, w tym także kundelki. W salonie przechodzą kąpiel, usuwanie martwego włosia, strzyżenie oraz obcinanie pazurów. Wizyta w takim psim SPA zajmuje od 1,5 godziny do nawet 3. Wszystko zależy od rozmiarów psiaka, oraz jego stanu.

- Niestety niektórzy właściciele na co dzień nie dbają o swoich ulubieńców, czasem z braku czasu, czasem dlatego, że nie wiedzą jak to robić. Najważniejsze jest regularne wyczesywanie psa. Wystarczy raz na kilka dni poświecić kwadrans, albo dwa - opowiada. - Skołtuniona sierść to nie tylko problem estetyczny. Może powodować podrażnienia, odparzenia. Czasem nawet rany gdy pies zacznie się drapać.

Misją Pani Joanny jest nie tylko wykapanie i wyczesanie psa, ale i nauczenie właścicieli jak zajmować się swoimi czworonożnymi przyjaciółmi. - Oczywiście wielu moich klientów regularnie ze swoim pupilem odwiedza salon. Wiedzą jednak, że regularne wizyty nie zwalniają z codziennej troski o psa - opowiada.

Zawód psiego fryzjera, czyli groomera, to dopiero początek, Pani Joanna myśli o tym by kontynuować naukę, chętnie w kierunku psiej psychologii i tresury (jej wzorem Cesar Millan). Jest pewna, że to dobra droga, bo taka właśnie praca daje jej najwięcej satysfakcji.

Joanna Boroń

Od 2000 roku, w którym zrobiłam dyplom na wydziale prawa poznańskiego uniwersytetu, pracuję w naszych lokalnych mediach - Głosie Koszalińskim oraz jego portalach internetowych, które swoim zasięgiem obejmują teren dawnego województwa koszalińskiego.


Zajmuję się zdrowiem i szeroko rozumianym stylem życia – w tym też kulinariami, które również prywatnie są moją pasją – mam niezłą kolekcję kulinarnych książek, które nie są jedynie ozdobą półek, ale inspiracją do kulinarnych eksperymentów.


Prócz tego w swojej pracy zajmuje się tematami społecznymi, bardzo często zainspirowanymi sygnałami naszych czytelników i internatów. 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.