W średniowieczu żyły tu „wampiry”

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Socha
Jakub Pikulik

W średniowieczu żyły tu „wampiry”

Jakub Pikulik

Groby z XIII i XIV wieku nie są jakąś wielką sensacją. Ale na cmentarzu w Górzycy archeolodzy natrafili na... „wampiry”

Górzyca już przed wojną była niezwykle atrakcyjnym obszarem dla archeologów. Dziś niektórzy nazywają ją nawet archeologicznym eldorado. W 2015 roku wykopano tu przedmioty sprzed 10 tysięcy lat, przesuwając granicę czasową najstarszych znanych dowodów ludzkiej działalności na tym terenie. Tu też znajdowała się siedziba biskupów lubuskich.

Makabryczne obrzędy

- Kolejne badania miały odpowiedzieć na pytanie, jaki zasięg miał średniowieczny cmentarz, który został tu odkryty już wcześniej. Chcieliśmy też znaleźć miejsce, gdzie znajdowała się siedziba biskupów - opowiada Krzysztof Socha, archeolog z Muzeum Twierdzy Kostrzyn, który prowadził badania w Górzycy. Początkowo wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Na głębokości około dwóch metrów badacze historycznych tajemnic natrafili na ludzkie szczątki. Odkopali trzy szkielety. Ale im więcej kości wyłaniało się spod ziemi, tym dziwniejszy wydawał się pochówek...

Średniowieczny pogrzeb niemal zawsze wyglądał tak samo. - Zmarli byli chowani na linii wschód-zachód. Głowa zawsze była po stronie zachodniej, z twarzą zwróconą na wschód - tłumaczy Socha. Ale tu coś było nie tak. Kości szkieletu przemieszane, głowy zwrócone twarzami do ziemi, jedna z czaszek obłożona kamieniami... Stało się jasne, że archeolodzy natrafili na pochówki antywampiryczne.

Czy to oznacza, że przed wiekami w Górzycy żyły wampiry? - Nie. To określenie pochówków, które mają pewne cechy. W przypadku pogrzebanych tu osób dokonano tak zwanych zabiegów antywampirycznych. W średniowiecznym świecie bardzo łatwo było zostać „wampirem”. Wystarczyło odbiegać od normy, być na przykład schorowanym, w podeszłym wieku, ułomnym fizycznie, chorym psychicznie. Traktowano tak również samobójców i skazańców - wyjaśnia Socha.

Ale to, że ktoś był odmieńcem, nie oznaczało jeszcze, że został uznany za „wampira”. Działo się tak najczęściej, gdy po śmierci takiej osoby w społeczności dochodziło do zjawisk niewytłumaczalnych i dziwnych jak na czasy średniowiecza. Choroby, epidemia, klęska żywiołowa, susza, powódź - winę za to przypisywano właśnie zmarłemu odmieńcowi. I wtedy dochodziło do makabrycznych z naszego punktu widzenia obrzędów. Złożone w ziemi ciało wykopywano i bezczeszczono.

W jednym ze znalezionych w Górzycy szkieletów przedziurawiona była kość krzyżowa, drugi miał otwór w jednym z kręgów. - Te ciała zostały przebite ostrymi przedmiotami - uważa Socha. Wszystkie kości wysłano do badań antropologicznych. Już teraz można jednak stwierdzić, że ze zwłokami działy się makabryczne rzeczy. Przy czaszce kolejnego szkieletu znaleziono kamienie. Ówcześni ludzie robili wszystko, żeby „wampiry” nie powróciły i nie sprowadzały na nich więcej nieszczęść. Skąd wiadomo, że byli odmieńcami? Archeolodzy wskazują, że jedna z pochowanych tu osób miała duży garb, był też mężczyzna w podeszłym wieku... Zbezczeszczone ciała ponownie grzebano, najczęściej na skraju cmentarza, dlatego badacze są niemal pewni, że udało się im określić zasięg nekropolii.

Archeologia nie jest nudna

Badania w Górzycy prowadzono od początku września do końca października. Finansowali je lubuski konserwator zabytków, Muzeum Twierdzy Kostrzyn i gmina Górzyca. Były następstwem badań sprzed trzech lat, w trakcie których odnaleziono też monety pochodzące z Brandenburgii, Śląska czy Pomorza, z czasów gdy w Gó-rzycy funkcjonowało sanktuarium maryjne. To dowód, że miejsce to chętnie odwiedzali pielgrzymi i wędrowcy. Ziemia odsłoniła także fundamenty kamienne spojone zaprawą wapienną. I tu rodzą się kolejne pytania. Czy to pozostałości po młynie? A może po sanktuarium maryjnym? Żeby zweryfikować te hipotezy, potrzebne będą jednak kolejne badania. Niewykluczone, że ziemię w Górzycy uda się rozkopać ponownie już w przyszłym roku.

Pracy naukowców towarzyszyło ogromne zainteresowanie mieszkańców. - Archeologia tylko z pozoru jest nudna. Przychodziły tu wycieczki szkolne, opowiadaliśmy dzieciom, co znaleźliśmy w ziemi. Dzieci opowiadały rodzicom, więc później odwiedzały nas rodziny - przyznaje Socha.

Archeologiczne eldorado
Górzyca od tysiącleci była wybierana przez ludzi jako miejsce dogodne do życia. To m.in. z powodu dobrego ukształtowania terenu, bliskości rzeki, żyznych gleb. Ślady ludzkiego osadnictwa archeolodzy znajdują tu po dziś dzień.

Najstarszy miecz w Polsce
To właśnie w Górzycy w czasie badań archeologicznych wykopano najstarszy miecz, jaki odnaleziono do tej pory na ziemiach polskich. Ma 3600 lat i był z wojownikiem do końca. Badacze natrafili na niego w jednym z grobów - leżał obok szczątków woja.

Biskupi lubuscy
Historycy podejrzewają, że gdzieś w Górzycy w XIII wieku znajdowała się siedziba biskupów lubuskich. Na jej po-zostałości natrafiono prawdopodobnie w czasie badań w 2013 roku, gdy użyto specjalistycznego sprzętu. Trwa weryfikacja tych ustaleń.

Jakub Pikulik

Dziennikarzem "Gazety Lubuskiej" jestem od 2008 r. Niemal od początku moja praca w GL związana jest z działem internetowym. To obecnie najbardziej dynamicznie zmieniająca się dziedzina pracy dziennikarza. Zajmuję się sprawami całego regionu. Poruszam tematy społeczne, ekonomiczne i inne. Często przygotowuję materiały kryminalne, informacje dotyczące wypadków i głośnych akcji lubuskiej policji. Zajmuję się również sprawami dotyczącymi Kostrzyna nad Odrą i całego powiatu gorzowskiego.


A prywatnie? Mieszkam w podgorzowskiej Kłodawie. Interesuję się historią regionu. Uwielbiam górskie wycieczki piesze i rowerowe. Od kilku lat pasjonuję się też strzelectwem sportowym. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.