Monika Zacharzewska

Trzeźwy alkoholik może oddać honorowo krew

Trzeźwy alkoholik może oddać honorowo krew
Monika Zacharzewska

Słupszczanin po terapii alkoholowej może być dawcą krwi – orzekł sąd.

– Jestem zadowolony z wyroku, choć tak jak powiedziałem przed sądem: krwi oddawać już nie będę. Moje życie i światopogląd ostatnio bardzo się zmieniły. Jednak jestem usatysfakcjonowany, że doprowadziłem tę sprawę do końca. W życiu nie zawsze mi się to udawało – mówił po ogłoszeniu wyroku w Sądzie Okręgowym w Słupsku Bogusław Ż., który pozwał Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku, bo jego lekarz w 2011 roku na stałe zdyskwalifikował go jako dawcę krwi. M.in. dlatego, że pan Bogusław był alkoholikiem i przeszedł terapię odwykową. Jednak od ośmiu lat już nie pije, a ponadto mężczyzna kilka lat temu dostał odznakę zasłużonego honorowego dawcy krwi.

Jeszcze przed ogłoszeniem wyroku słupszczanin szczerze przyznał, również przed sądem, że kiedyś przychodził oddać krew nawet na kacu, żeby mieć dzień wolny od pracy, i nie było problemu. – Natomiast po terapii odwykowej w Lubuczewie przyznałem się, że ją przeszedłem. Lekarz dożywotnio zdyskwalifikował mnie jako krwiodawcę – żalił się pan Bogusław.

W piątek sąd po wcześniejszym wysłuchaniu stron i zapoznaniu się z opinią biegłych lekarzy – psychiatry i transfuzjologa klinicznego – wydał wyrok, na jaki liczył pan Bogusław.

– Dyskwalifikacja stała pana Bogusława Ż. jako krwiodawcy pozbawiona jest podstaw faktycznych – uzasadniała sędzia Beata Kopania.

– Z opinii biegłego sądowego wynika wprost, że pan Bogusław Ż. spełnia wymagania zdrowotne, jakie powinien spełniać kandydat na dawcę krwi.

Sędzia zastrzegła jednak wyraźnie, że ogłoszony wyrok nie rozciąga się na inne osoby, które mogą być w podobnej sytuacji, i ma on zastosowanie tylko do Bogusława Ż. Natomiast RCKiK ma zwrócić procesowe koszty.

– W najbliższym czasie, gdy żona pójdzie oddawać krew, wybiorę się razem z nią, by sprawdzić, czy zmieniono zapis w systemie centrum krwiodawstwa. Tak dla zasady – mówi pan Bogusław.

Przedstawicieli RCKiK, którzy wcześniej argumentowali, że według zasady to zdrowy oddaje krew dla chorego, a nie chory dla chorego, nie było na ogłoszeniu wyroku.

Po terapii alkoholowej może być dawcą krwi

53-letni pan Bogusław jest po terapii i od ośmiu lat nie pije alkoholu. Choć jest zasłużonym dawcą krwi, Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku zdyskwalifikowało go na stałe jako krwiodawcę z powodu choroby alkoholowej. Od 1984 roku mężczyzna oddał ponad 13 litrów krwi. W międzyczasie miał problem z alkoholem i z tego powodu leczył się.

W latach 2010 i 2011, już po terapii w Lubuczewie, kilkukrotnie oddawał honorowo krew. Jednak przy kolejnej wizycie w RCKiK, w lipcu 2011 roku, podczas badania lekarskiego, gdy jak twierdzi podobnie jak wcześniej przyznał, że jest po terapii alkoholowej, lekarz zdyskwalifikował do jako dawcę na stałe. Co ciekawe, po interwencji u dyrektora RCKiK pozwolono mu oddać krew, ale potem w systemie informatycznym centrum znalazła się informacja o dyskwalifikacji pana Bogusława jako krwiodawcy. Jako powód wpisano rozpoznanie zespołu hipermaniakalnego.

O tym jednak słupszczanin dowiedział się dopiero przy kolejnej wizycie w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Mężczyzna pozwał RCKiK i domagał się ustalenia, że może być krwiodawcą. Sąd wystąpił o opinię psychiatry oraz biegłego transfuzjologa klinicznego. Na tej podstawie w piątek uznał, że mężczyzna spełnia wymagania zdrowotne dla kandydata na dawcę krwi.

– Sąd uznał, że dyskwalifikacja stała pana Bogusława Ż. jako krwiodawcy pozbawiona jest podstaw faktycznych – uzasadniała sędzia Beata Kopania.

– Z opinii biegłego sądowego wynika wprost, że pan Bogusław Ż. spełnia wymagania zdrowotne, jakie powinien spełniać kandydat na dawcę krwi. Sąd skupił się przy tym tylko na rozpoznaniu lekarza RCKiK z 2011 roku. Sędzia podkreśliła też wyraźnie, że ogłoszony wyrok nie rozciąga się na inne osoby, które mogą być w podobnej sytuacji i ma on zastosowanie tylko do Bogusława Ż. Natomiast RCKiK sąd nakazał zapłatę kosztów sądowych w kwocie 943 zł.

– Mam satysfakcję. Cieszę się, że doprowadziłem sprawę do końca. Wiele rzeczy w życiu nie ukończyłem, tę chciałem - mówi pan Bogusław. – Tym bardziej że ja już i tak więcej krwi oddawał nie będę, bo zmieniłem swój światopogląd.

Monika Zacharzewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.