Małgorzata Trzcionkowska

To ludzie obronili porodówkę w szpitalu

W piątek, 11 marca o 17.00 pod szpitalem odbędzie się ostatnia manifestacja. Tym razem radości. Bo oddziały zostają. Fot. Małgorzata Trzcionkowska W piątek, 11 marca o 17.00 pod szpitalem odbędzie się ostatnia manifestacja. Tym razem radości. Bo oddziały zostają.
Małgorzata Trzcionkowska

Dyrekcja wojskowego szpitala w Żarach wycofała się z zamiaru likwidacji oddziału ginekologiczno-położniczego.

W czwartek, 10 marca Sławomir Gaik, dyrektor 105. Kresowego szpitala Wojskowego ogłosił wycofanie się z zamiaru likwidacji dwóch oddziałów: ginekologiczno-położniczego i noworodkowego w żagańskiej filii placówki.

- Otrzymałem decyzję z Ministerstwa Obrony Narodowej, że porodówka będzie funkcjonować jeszcze przez trzy miesiące. Do końca czerwca, tak jak inne oddziały szpitala. W tym czasie będziemy analizować jej koszty.

Przypomnijmy, że miała przestać istnieć z końcem marca. W tym terminie miały też się zakończyć wypowiedzenia, które dyrektor wręczył wszystkim położnym i pielęgniarkom noworodkowym. Ale cała lecznica ma kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia do końca czerwca i wkrótce będzie negocjować zawarcie nowej umowy na finansowanie.
S. Gaik zapowiada, że dzisiaj spotka się z pracownikami i cofnie im wypowiedzenia. Jeśli chodzi o lekarzy, to ma być więcej specjalistów z drugim stopniem, którzy mają stanowić trzon zespołu.

1,5 mln zł straty miały przynieść w ubiegłym roku żagańskie oddziały

Skąd ta nagła zmiana decyzji? Przez kilka tygodni kobiety w ciąży, położne, lekarze i mieszkańcy miasta protestowali pod szpitalem. Do MON, NFZ i wojskowej lecznicy w Żarach wysłano ponad 8 tys. kartek pocztowych ze sprzeciwem wobec zamiarów likwidacji. Zebrano również ponad 8 tys. podpisów, pod petycją o pozostawienie porodówki, które za pośrednictwem Jakuba Szczepańskiego, asystenta posła Jerzego Materny trafiły wprost na biurko ministra Antoniego Maciarewicza.

We wtorek do Żar i Żagania przyjechali przedstawiciele MON, którzy rozmawiali nie tylko z dyrekcją, ale również ze szpitalnymi związkami zawodowymi i załoga szpitala. Na spotkanie wprosił, się również burmistrz Daniel Marchewka, który był inicjatorem akcji wysyłania kartek.

- Bardzo się cieszę, że rozsądek zwyciężył i personel będzie miał pracę - stwierdza Andrzej Cieślak, ordynator ginekologii.
Cieszą się również kobiety. - Mam wyznaczony termin porodu na Kwiecień - mówi Agnieszka Martyniak. - Bardzo chcę urodzić w swoim mieście.
Więcej w sobotę w „Kurierze Żarsko-Żagańskim”.

Małgorzata Trzcionkowska

Pracuję w oddziale w Żaganiu. Interesuje mnie to, co się dzieje w moim mieście.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.