To już koniec Almy. Spółka zamierza ogłosić upadłość

Czytaj dalej
Fot. fot. Andrzej Banaś
Grzegorz Skowron

To już koniec Almy. Spółka zamierza ogłosić upadłość

Grzegorz Skowron

Gospodarka. Nowy właściciel nie zdążył uratować sieci delikatesów, która od kilku miesięcy boryka się z coraz większymi problemami finansowymi. Jej sklepy wkrótce zostaną zamknięte, a majątek pójdzie na spłatę długów.

Alma Market zgłosiła wczoraj do sądu wniosek o upadłość. Wcześniej starała się o zgodę na postępowanie sanacyjne, które uchroniłoby spółkę przed natychmiastową spłatą zobowiązań i dałoby jej rok na wyjście z zapaści finansowej, sąd jednak umorzył postępowanie w tej sprawie, uznając, że firmie nie uda się wyjść na prostą.

Upadłość oznacza, że popularna do niedawna sieć delikatesów wkrótce całkowicie zniknie z rynku. Wczoraj na stronie internetowej Almy jako funkcjonujące sklepy pokazywano jeszcze 9 placówek, w tym supermarket w krakowskiej Galerii Kazimierz. Ale tam zamiast dotychczasowego wejścia na halę sprzedażową od kilku dni stoi biała ściana. Nie ma na niej żadnej informacji o zamknięciu sklepu czy jego remoncie.

W innej krakowskiej placówce Almy, która mieści się przy ul. Pilotów, półki uginają się za to od towaru, a pracownicy cały czas dokładają kolejne produkty. Jak udało nam się dowiedzieć od jednego z nich, marketowi nie grozi likwidacja, bo niedawno został przejęty przez inną spółkę.

Gdy krakowski sąd ogłosi upadłość Almy, jej majątek przejmie syndyk. Jego zadaniem będzie zaspokojenie roszczeń finansowych wysuwanych wobec Almy. A te już w połowie ubiegłego roku szacowane były na ponad 150 mln złotych.

To z tego powodu sześciu wierzycieli już pół roku temu złożyło do sądu wnioski o upadłość spółki. Jej władze broniły się przed tym, dążąc do ugody z wierzycielami. Główny udziałowiec Jerzy Mazgaj, chcąc jeszcze ratować swoją firmę, sprzedał akcje innych spółek (m.in. Vistuli), ale Alma i tak miała coraz większe kłopoty i zamykała kolejne sklepy.

Ostatnim ratunkiem dla podupadającej coraz bardziej sieci delikatesów miał być nowy właściciel - Tomasz Żarnecki, nowotarski biznesmen. Jeszcze w ubiegłym tygodniu wykupił wart 5 mln zł pakiet akcji, stając się głównym udziałowcem Almy. Nie wiadomo, co planuje zrobić po tym, jak jego nowa firma spłaci wielomilionowe długi. Ale to właśnie on jest prezesem nowej spółki o nazwie Alma Kraków, do której najprawdopodobniej przeniesiono sklep przy ul. Pilotów, co może uratować go przed likwidacją.

Borykająca się od kilku miesięcy z problemami finansowymi Alma Market zgłosiła do sądu wniosek o upadłość. To definitywny koniec walki o uratowanie sieci delikatesów.

Kłopoty stały się widoczne dla klientów w połowie ubiegłego roku. To wtedy w wielu sklepach zaczęło brakować towaru, a puste półki próbowano zastawiać rzędami takich samych produktów.

Początkowo władze spółki Alma Market bagatelizowały problem, przynajmniej oficjalnie. Ale szybko okazało się, że kłopoty nie są przejściowe, dostawcy nie chcą dalej współpracować z siecią delikatesów, która ma problemy z regulowaniem zobowiązań.

Jesienią okazuje się, że wpływy ze sprzedaży są o jedną trzecią niższe niż zakładano. Zapada decyzja o zamknięciu pierwszych 10 sklepów. I co najważniejsze - spółka zaczyna bronić się przed likwidacją. Do sądu trafia bowiem wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego, które pozwoliłoby prowadzić restrukturyzację pod okiem zarządcy sądowego i chroniłoby firmę przed wierzycielami. Potem zamykano kolejne placówki i wycofano się ze sprzedaży internetowej.

- Walczymy nadal, nie składamy broni - mówił wtedy Jerzy Mazgaj, wówczas prezes Almy. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło, bo twórca sukcesu Almy i główny jej udziałowiec najpierw odszedł z władz spółki, a w końcu pozbył się pakietu kontrolnego. Dziś 49,72 proc. kapitału zakładowego jest w rękach nowotarskiego biznesmena Tomasza Żarneckiego. To on miał być ostatnią deską ratunku, jeszcze w ubiegłym tygodniu dokapitalizował spółkę, podwyższając jej wartość.

Dlaczego przejął pakiet kontrolny upadającej sieci sklepów? Tego nie zdradza. Wiadomo jedynie, że zaledwie kilka tygodniu temu powstała nowa spółka o nazwie Alma Kraków, której prezesem jest od niedawna - jak wynika z krajowego rejestru sądowego - właśnie Tomasz Żarnecki. I najprawdopodobniej ta spółka przejęła supermarket przy ul. Pilotów w Krakowie, który nadal ma się świetnie.

Czy po to, by ten sklep nie stanowił majątku, który będzie podlegał likwidacji i z którego sprzedaży byłaby spłata długów Almy? Tego nie udało nam się dowiedzieć, bo w spółce przez cały dzień telefony milczały albo dawały sygnał, że są zajęte.

***

Ponad 25 lat rozwoju

Od 6 do 48 sklepów. Alma Market powstała w Krakowie w 1991 r., a od 28 lipca 1994 r. notowana jest na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. W ciągu ostatnich 10 lat zwiększyła liczbę delikatesów z 6 do 48. Dziś znowu ma ich kilka. W ramach grupy kapitałowej posiada 25,39 proc. akcji w spółce Krakchemia, a także 100 proc. udziałów w spółkach: Krakowski Kredens Tradycja Galicyjska, Alma Development, Paradise Group oraz w pięciu spółkach celowych. (GEG)

Grzegorz Skowron

Dziennikarz Dziennika Polskiego i Gazety Krakowskiej, zajmujący się polityką, samorządem w Krakowie i Małopolsce, funduszami europejskimi i budownictwem

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.