Wciąż są tacy, którzy wyjście na szlak traktują jak spacer po deptaku w popularnym kurorcie. A Bieszczady co jakiś czas pokazują, że potrafią być groźne, jeśli się je lekceważy - przestrzegają ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR.
Idzie się, żeby iść. Taka nasza bieszczadzka maksyma. Dlatego nieważne czy pada, bo w górach pada często i nie ma co czekać na przejaśnienia. Urlop przecież nie jest z gumy. Nieważne, że mało widać przez chmury, które grubą kołderką otuliły...
Kolejny miesiąc z rzędu Bieszczadzki Park Narodowy zanotował rekordową frekwencję na szlakach górskich. Właściciele obiektów noclegowych i gastronomicznych mieli do tej pory powód do zadowolenia, bo mogli choć częściowo wyrównać straty poniesione...
Pasjonaci z Fundacji Tylko Bieszczady i naukowcy ustalili, gdzie może znajdować się "Róża" – najsłynniejsza sztolnia z czasów wydobycia rudy żelaza w Bieszczadach. Rozpoczęto wiercenia, które pozwolą sprawdzić, co kryje się w jej wnętrzu.
Jak protesty aktywistów proekologicznych wobec gospodarki Lasów Państwowych przedstawiają się z perspektywy bieszczadzkich leśników? Rozmawiamy z Edwardem Marszałkiem, rzecznikiem prasowym Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Tegoroczne wakacje były rekordowe pod względem frekwencji na bieszczadzkich szlakach.
Ludzie nie zdają sobie sprawy, że w 1,5-litrowej butelce wypitej do połowy i pozostawionej bez zakrętki w lesie, może się utopić 200 - 300 małych, pożytecznych owadów - mówi Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Pierwszy atak miał miejsce około godz. 19, w pobliżu stacji „ciuchci”. Ośmioletnia dziewczynka przyjechała z rodzicami na wypoczynek w Bieszczady.
Do redakcji trafia coraz więcej sygnałów, że w regionie widziano groźne żmije zygzakowate. Gady spotykane są już nie tylko w lasach czy łąkach, zdarza się im żerować także na prywatnych posesjach.
Zwierzę, atakując, ryczało okropnie, a ja chyba jeszcze bardziej - opowiada Roman Rozwadowski z wioski Moczary w Bieszczadach. - Myślałem, że to już mój koniec.
Prokurator Iga Dobosz prowadzi samochód. Widząc transport z drzewem, musi przyhamować. To jest jednak zasadzka. Padają strzały. Kto i dlaczego chce pozbyć się prowadzącej śledztwo?
Zdjęcie powstało w Solinie. 23 lata temu. Rodzice Jagody nie przypuszczali, że buźka ich ośmiomiesięcznej córeczki stanie się na wiele lat symbolem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2021 Polska Press Sp. z o.o.