Setki różnych historii. Łączy je jedno - otrzymane wsparcie. Tu każdy otrzyma pomoc

Czytaj dalej
Fot. Radek Koleśnik
Joanna Krężelewska

Setki różnych historii. Łączy je jedno - otrzymane wsparcie. Tu każdy otrzyma pomoc

Joanna Krężelewska

Bita przez męża kobieta, która nie mogła jeść posiłków przy stole. Mężczyzna, któremu siostra ukradła dane osobowe. Setki różnych historii. Łączy je jedno - otrzymane wsparcie.

Kiedy przekroczysz próg Okręgowego Ośrodka Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem przy ul. Wojska Polskiego 13 w Koszalinie, powita cię Karolina Gargas. Otwarta, wrażliwa, z ogromną troską wsłuchuje się w człowieka.

- Przyjmujemy każdego, kto zgłosi się po pomoc. Możemy zorganizować pomoc prawną, zapewnić wsparcie psychologiczne i materialne, pokryć koszty świadczeń związanych z edukacją i aktywizacją zawodową, a nawet sfinansować przejściowe problemy mieszkaniowe - wylicza.

Ofiary przemocy to ponad połowa zgłoszeń. Zdecydowanie częściej zgłaszają się kobiety, ale bywają również mężczyźni doświadczający przemocy fizycznej, psychicznej i ekonomicznej. Ponad 30 proc. spraw dotyczy uchylania się od płacenia alimentów. Kolejne w statystykach są oszustwa. Ich ofiarą najczęściej padają osoby starsze, które w czasie społecznej izolacji wymuszonej pandemią, żyjąc samotnie, straciły czujność. Z prośbą o pomoc zgłaszają się też ofiary przestępstw seksualnych, kradzieży, uszkodzenia ciała, gróźb karalnych, wypadków komunikacyjnych, pobicia i uszkodzenia mienia.

- Pomoc mogą otrzymać również dzieci i młodzież, ale wnioskodawcą musi być osoba pełnoletnia, na przykład rodzic, opiekun prawny czy członek rodziny - informuje Karolina Gargas.

Zakup lodówki, mebli, bony żywnościowe i towarowe - pomoc odpowiada realnym i bieżącym potrzebom. Również mieszkaniowym.

- Możemy opłacić czynsz, gdy osoba skrzywdzona natychmiast musi uciec od agresora. Zarówno w wynajętym lokalu, jak też na przykład w Domu Samotnej Matki prowadzonym pod tym samym, co nasz, adresem, przez siostry zakonne. Również jego podopiecznym pomagamy się usamodzielnić, wyposażyć mieszkanie, opłacić fakturę za prąd, opał, gaz. Nasza pomoc jest zindywidualizowana. Odpowiada konkretnym potrzebom konkretnej osoby - dodaje Karolina Gargas.

Bywa, że pierwszą pomocą jest rozmowa. Wsparcie psychologa.

- Początki mogą być bardzo trudne. Zdarza się, że pokrzywdzeni nie wiedzą dokładnie, jakie czyny popełniane względem nich są zabronione prawem. Zanim złożą zawiadomienie o przestępstwie, staramy się dokładnie nazywać to, co się działo. „Byłam bita, kopana, szarpana, ciągana po podłodze, miałam wykręcane ręce” - słyszymy.

Razem, by wygrać z czasem

- Jeśli pomoc jest potrzebna szybciej, niż jesteśmy jej w stanie udzielić na miejscu, możemy przekierować osobę do innego ośrodka, na przykład do Gdańska czy Szczecina. Na tym polega sieć pomocy - współpraca między ośrodkami, których w Polsce jest 305 - słyszymy.

Co istotne, czas udzielania pomocy nie jest ograniczony. I znów - każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie.

- Jednej osobie wystarczy kilka tygodni, by stanąć na nogi. Jeśli ktoś żyje pod pręgierzem przemocy przez kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, będzie zdecydowanie dłużej wychodzić z traumy. Rok, dwa, trzy - może mieć pewność, że będziemy w tym procesie razem - zapewnia Karolina Gargas.

Czas jest kluczowy również w przypadku dzieci, które są ofiarami przestępstw.

- Domy dziecka i domy w pieczy zastępczej są przepełnione. A działać trzeba natychmiast, by przemoc nie była powielana. Mali ludzie, zabierani z dysfunkcyjnych rodzin, wciąż chcą być z rodzicami. Izolacja wywołuje u nich stany depresyjne. Dlatego apelujemy do rodzin zastępczych i pracowników domów dziecka, by również korzystali z naszej pomocy - zachęca pani Karolina.

Przeciw niesprawiedliwości

Koszaliński ośrodek działa w projekcie „Przeciw niesprawiedliwości” realizowanym do 2025 roku przez Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Dzięki dotacji z Funduszu Sprawiedliwości Caritas wspiera, a często - mówiąc wprost - ratuje osoby pokrzywdzone przestępstwem, pomaga ich bliskim oraz świadkom czynów przestępczych. Inne placówki włączone w program działają w Szczecinku, Kołobrzegu, Białogardzie, Wałczu, Drawsku Pomorskim i Sławnie.

- Na ten projekt aż mi się oczy zaświeciły - mówi ksiądz Łukasz Bikun, od listopada ubiegłego roku dyrektor Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. - Caritas może kojarzyć się głównie z wigilijnym dziełem pomocy czy słynną zupą dla bezdomnych. Tym razem budujemy most, który pozwali ofiarom przestępstw przejść na stronę, gdzie zamiast cierpienia dostaną dobro, miłość i realną pomoc.

Od 2018 do końca ubiegłego roku ze wsparcia oferowanego w ośrodku w Koszalinie i punktach lokalnych w regionie skorzystało już ponad 1500 osób.

- Współpraca z nami to okazja do stworzenia relacji korektywnej. Osoba skrzywdzona może zobaczyć, że można inaczej, że są ludzie, którzy chcą podać jej rękę i mają narzędzia oraz metody, by wyciągnąć ją z sytuacji kryzysowej - wskazuje ksiądz Bikun. - Skrzywdzony ma w sobie wielki lęk i może reagować znanym sobie sposobem. Może powielać dramatyczny schemat. Mam przekonanie i głęboką wiarę, że schemat ten można przełamać. Jesteśmy Caritas. Caritas to miłość do człowieka, podyktowana miłością do Boga. A w miłości, jak mówił święty Paweł, nie ma lęku. Chcemy tę miłość rozlewać na innych, szczególnie na osoby cierpiące.

Gwiazdki, którym się udało

O tym, jak bardzo się to udaje, świadczą historie „gwiazdek”. Tak ciepło o podopiecznych, którzy są dziś wzorem dla innych, mówią ich opiekunowie.

Jedna z gwiazdek do dziś wysyła listy swojej pani psycholog. Dziękuje za wielką moc, którą odkryła w terapii. Moc ze słów. Kobieta była ofiarą przemocy przez kilkanaście lat. Wreszcie usłyszała i uwierzyła, że może żyć jak królowa. Co to znaczy? Może spać na rozłożonym, a nie złożonym łóżku. Może otulać się kołdrą, a nie kocem. Może myśleć o sobie. Zrobiła kurs zawodowy. Jest ochroniarką. I królową swojego życia, bo wie, że jest wartościową osobą i nikt nie ma prawa zrobić jej krzywdy.

Wsparcie, pomoc prawną, psychologiczną i możliwość leczenia otrzymała też kobieta, której oprawca nie pozwalał podjąć pracy zawodowej. Kobieta cierpi na schizofrenię. Dziś jest nie tylko wolna od oprawcy, ale też w pełni niezależna, bo zaczęła pracować.

- Osoba doświadczająca przemocy traci poczucie sprawczości. Przestaje w siebie wierzyć. Staramy się pomóc jej przywrócić poczucie własnej wartości - podkreśla Karolina Gargas.

W ubiegłym tylko roku 13 osób dzięki wsparciu ośrodka i lokalnych punktów pomocy podniosło kwalifikacje zawodowe. Jedną z nich jest mężczyzna oszukany przez siostrę. Kobieta zmieniła wygląd i podszyła się pod niego. Popełniła przestępstwa, które przypisano jej bratu, m.in. w ruchu drogowym. Mężczyzna stracił prawo jazdy. Był kierowcą zawodowym, a na utrzymaniu miał małe dziecko. Pomoc polegała na przekwalifikowaniu go, by mógł pracować, zanim prawo zadziała i zostanie oczyszczony z zarzutów.

- Elektromonter, operator drona, fryzjerka, manikiurzystka, a nawet kurs prawa jazdy - wspólnie z klientem badamy, co jest mu najbardziej potrzebne, i pomagamy - podkreśla Karolina Gargas.

Osoby, które korzystają z pomocy, są jednocześnie przykładem dla innych. „Okey, czyli teraz jestem jedną z tych osób. Tych pokrzywdzonych” - powiedziała matka dwojga dzieci, gdy akta jej sprawy trafiły do segregatora na półce ośrodka. Skierował ją tu radca prawny. „Jest pani w dobrym miejscu i otrzyma pani wsparcie” - usłyszała.

Była mocno zalękniona. Jej oprawca przez wiele lat stosował różne formy przemocy. Wyrzucał wszystkie ubrania z szafy, gdy jedna rzecz była według niego nierówno złożona. Zrzucał kobietę ze schodów, bił, a gdy ugotowała obiad, nie miała prawa jeść z rodziną przy stole. Przy dzieciach stosował przemoc wobec zwierząt. Obserwowały to latami. Miały problem w odróżnieniu, co jest dobre, a co złe. Przemoc stała się dla nich codziennością, więc gdy matka zaczęła z nią walczyć, dzieci zaczęły się bać o... dobro ojca. Tym bardziej że manipulator zaczął przekupywać je markową odzieżą, wyjazdami.

- Ta silna kobieta jest dziś wzorem dla innych. Walczy o siebie i dzieci, a jej siła to wielka motywacja. Będziemy pomagać zarówno jej, jak i dzieciom - zapewnia Karolina Gargas.

- Nasz przekaz do osób skrzywdzonych brzmi: nie jesteście sami. Jeśli zrobicie już pierwszy krok, dopuścicie myśl, że jesteście ofiarami przestępstw, nie bójcie się postawić drugi - przyjść po pomoc - apeluje ksiądz Łukasz Bikun. Pomoc oferowana jest każdemu, również osobom niewierzącym, wyznającym każdą wiarę bądź tym, które wątpią. - Nie potrzebujemy zaświadczenia od proboszcza, że ktoś jest praktykującym katolikiem. Dla nas, dla naszych serc pomoc jest, oczywiście, formą ewangelizacji. Wyciągamy rękę, bo to nasza misja. Chcemy w niej dotrzeć do każdego potrzebującego człowieka, niezależnie od jego światopoglądu - dodaje ksiądz Bikun.

Jednocześnie zwraca się do wszystkich księży: - Konfesjonał to miejsce, w którym można pokazać możliwe drogi. Tu wierny czuje się bezpiecznie, to przestrzeń do rozmowy. I tu właśnie osoba cierpiąca może postawić pierwszy krok na drodze wyjścia z kryzysu. Apeluję, by przy okazji spowiedzi informować osoby skrzywdzone przestępstwem o tym, że mamy konkretne narzędzie, żeby pomóc. Mówmy potrzebującym: nie jesteś sama! Nie jesteś sam!

Joanna Krężelewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.