Magdalena Owczarek

Rodzice chcą, by w Złocieńcu były dwie szkoły podstawowe

Budynek Szkoły Podstawowej nr 1  - według projektu burmistrza uczyłyby się tutaj młodsi, z klas 1-5.  W roku 2015 Szkoła Podstawowa nr 2 została zlikwidowana. Fot. Magdalena Owczarek Budynek Szkoły Podstawowej nr 1 - według projektu burmistrza uczyłyby się tutaj młodsi, z klas 1-5. W roku 2015 Szkoła Podstawowa nr 2 została zlikwidowana. Dziś rodzice chcą jej przywrócenia.
Magdalena Owczarek

Coraz więcej pytań pojawia się w związku z projektem rządowej ustawy likwidującej gimnazja. Co dalej z uczniami? Co z budynkami? Co z nauczycielami?

Kilka dni temu na forum „Głosu Koszalinskiego” na stronie www.gk24.pl jeden z rodziców zaproponował, by w Złocieńcu powrócić do systemu, który działał przez lata - by zamiast obecnie jednej szkoły podstawowej, w budynku gimnazjum utworzyć ponownie Szkołę Podstawową nr 2.

Szkoła ta w ub. roku w wyniku reorganizacji została połączona ze Szkołą Podstawową nr 1, a budynek przekazano Gimnazjum. Post ten stał się zaczątkiem ożywionej dyskusji, która bardzo szybko przeniosła się do codziennego życia mieszkańców.

- Jeśli chodzi o dobro dzieci, na pewno lepsze są dwie mniejsze szkoły, niż szkoła-moloch - usłyszeliśmy od rodziców. Choć wielu rodzicom pomysł dwóch samodzielnych szkół przypadł do gustu, burmistrz Złocieńca Krzysztof Zacharzewski jest odmiennego zdania.

Jego pomysł to utworzenie w Szkole Podstawowej nr 1 klas 1-5, zaś w budynku gimnazjum klas 6-8.

- Dopiero co skończyliśmy adaptowanie budynku na potrzeby gimnazjalistów, począwszy od zakupu sprzętu i pomocy dydaktycznych, po meble, więc ponowne wydawanie pieniędzy, by teraz znów robić tu nauczanie początkowe, mija się z celem - mówi burmistrz.

Dodaje, że koszt przekształcenia jednej sali to blisko 50 tys. zł. Na taki - jego zdaniem zbędny wydatek gminy obecnie nie stać. Jednym z argumentów za utworze- niem dwóch szkół jest, poza dobrem dzieci, ratowanie etatów nauczycieli Gimnazjum i pracowników sekretariatu.

- Nie chodzi tylko o oszczędności. Ponownie wkraczamy w niż, za jakiś czas dzieci będzie za mało na dwie szkoły, etaty nauczycieli i tak trzeba będzie łączyć, a poza tym niewielu nauczycieli gimnazjalnych ma uprawnienia do nauczania początkowego, więc i tak musieliby posiłkować się nauczycielami z zewnątrz, co nie ma większego sensu- zauważa burmistrz.

Jednocześnie zapewnia, że będzie dążył, by nauczyciele i uczniowie nie musieli biegać na zajęcia między budynkami oddalonymi od siebie o kilkaset metrów. Dyrekcja Gimnazjum na razie w tej sprawie nie chce się wypowiadać, jednocześnie dyrektor Małgorzata Głodek deklaruje chęć rozmów na temat szkoły. Zbyt pochopnie stanowiska nie chcą również zająć niektórzy radni Rady Miejskiej.

- Zanim się wypowiem muszę poznać opinię każdej ze stron, nie tylko burmistrza, ale i rodziców, i nauczycieli - mówiła nam radna Elżbieta Frankowska.

- Ja skłonna jestem wybrać opcję prezentowaną przez burmistrza, moim zdaniem powinno się oddzielić dzieci młodsze od starszych uczniów. Tym bardziej, że budynek gimnazjum jest już pod starszych przygotowany - zauważa radna Grażyna Buczek.

Niektórzy rodzice uważają, że taki podział jest sprzeczny z założeniem reformy mówiącej o ciągłości nauki w jednej szkole. W czwartek w Gimnazjum w Złocieńcu odbyło się spotkanie radnych Rady Miejskiej z przedstawicielami Rady Rodziców i nauczycielami.

Magdalena Owczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.