Robert Biedroń: - Moja partia nazywa się Słupsk, a jej członkami są słupszczanie i słupszczanki

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Cpaar
Zbigniew Marecki

Robert Biedroń: - Moja partia nazywa się Słupsk, a jej członkami są słupszczanie i słupszczanki

Zbigniew Marecki

Prezydent Słupska ponownie odcina się od sugestii, że tworzy nową partię polityczną.

Swoistą deklarację w tej sprawie wygłosił w poniedziałek, gdy podczas cotygodniowej konferencji prasowej ze strony dziennikarzy padło pytanie o to, co w miniony weekend robił na Opolszczyźnie, gdzie - jak sam mówi - pojechał jako prezydent Słupska.

Jednocześnie zapewnił, że koszty delegacji nie zostały pokryte z kasy miejskiej, ale przez osoby trzecie.

- Dla mnie najważniejszy jest Słupsk. To sprawiło, że po trzech latach mojej pracy w mieście budżet Słupska jest większy o sto milionów złotych , a zadłużenie jest mniejsze o ponad 40 milionów złotych - podkreślał. Wg niego skutkiem jego działalności jest większe zainteresowanie miastem, które doczekało się nowych inwestycji i przedsięwzięć, a których tu nie było wcześniej. W tym kontekście mówił o nowym hotelu, który będzie budowany w mieście.

Odrzucił także zarzut poseł Jolanty Szczypińskiej, która twierdzi, że Słupskowi urósł miejski budżet, bo rząd PiS wpisał w niego milionowe kwoty z programu Rodzina 500+. W odpowiedzi wymieniał kwoty, które zdobył na duże miejskie inwestycje.

Twoim zdaniem Robert Biedroń powinien wystartować na prezydenta:

Zbigniew Marecki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.