Joanna Krężelewska

Reagujmy na przemoc wobec seniorów. Oprawcą bywa osoba najbliższa

Grzegorz Hamera w ramach procedury Niebieskiej Karty jako ekspert pracuje w ponad 180 grupach roboczych Fot. Joanna Krężelewska Grzegorz Hamera w ramach procedury Niebieskiej Karty jako ekspert pracuje w ponad 180 grupach roboczych
Joanna Krężelewska

Seniorzy to ogromny potencjał - wiedza, doświadczenie, bezcenny czas. Niestety, nie tylko niedoceniany i zbyt rzadko wykorzystywany, ale też dławiony przez przemoc. I to przemoc, której dopuszczają się bliscy osób starszych.

Jednym z tematów, które zostały poruszone podczas sobotniego 7. Regionalnego Kongresu Kobiet w Koszalinie, był problem przemocy w rodzinie wobec osób starszych. Przybliżył go zawodowo związany z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Koszalinie Grzegorz Hamera, członek Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

- To zagadnienie bardzo ważne, ale też bardzo trudne. Ważny jest kontekst - w Polsce społeczeństwo się starzeje - podkreślił Grzegorz Hamera. - Przewidywania mówią, że będziemy stawać się społeczeństwem osób starszych. Seniorzy mają bardzo konkretne oczekiwania. Chcą godnie żyć, móc korzystać z możliwości, które daje nam państwo, które daje im Europa, by cieszyć się życiem. Wiele aktywności skierowanych do emerytów pozostaje jednak nieosiągalnych, gdy ktoś doznaje przemocy.

Grzegorz Hamera zwrócił uwagę na definicję przemocy wobec osób starszych, którą wprowadziła Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Zgodnie z nią przemoc wobec seniorów występuje bez względu na to, czy działanie sprawcy jest intencjonalne, czy też nie. W przeciwieństwie do definicji przemocy w rodzinie, która zawarta jest w ustawodawstwie polskim, krzywdzić można nieintencjonalnie.

Co mówią statystyki? Przemocy w rodzinie najczęściej doznają kobiety, w drugiej kolejności dzieci. Najczęściej sprawcami są mężczyźni. - W skali kraju, ale też Koszalina, jeśli zliczymy przypadki podejrzenia stosowania przemocy wobec kobiet, to w 90 procentach sprawcami są mężczyźni. Z kolei, kiedy mężczyzna doznaje przemocy, w zdecydowanej większości sprawcą jest inny mężczyzna - podsumował specjalista.

Przemocy wobec osób starszych niestety najczęściej dopuszczają się ich dorosłe dzieci. I tu zmienia się wizerunek statystycznego sprawcy - na terenie Koszalina proporcje syn - córka są na podobnym poziomie, z delikatnym przechyleniem w stronę mężczyzny. Niezależnie jednak od płci agresora, występuje tzw. „cykl przemocy”. Na czym polega to zjawisko? - Można je podzielić na trzy fazy. Najpierw to narastające napięcie między członkami rodziny. Później dochodzi do wybuchu i doświadczenia przemocy. Ostatni etap to coś, co nazywamy „miesiącem miodowym”. Sprawca kaja się, przeprasza, na jakiś czas zmienia swoje postępowanie - wyliczał Grzegorz Hamera. - Sama faza narastania napięcia może trwać bardzo długo. Zdarza się, że stres, lęk, różnego rodzaju negatywne emocje powodują, że ofiara przemocy prowokuje sprawcę. Robi to dlatego, że wie, że po akcie przemocy sprawca przez jakiś czas będzie spokojny i napięcie, które towarzyszy stałej obawie, strachowi, będzie mniejsze.

W Koszalinie najczęściej przemocy dopuszcza się syn, który mieszka z osobą starszą, często nie pracuje, nadużywa alkoholu lub innych środków odurzających. To często mężczyzna, który wraca do rodzinnego domu, bo rozstał się z partnerką, a powodem rozstania w wielu przypadkach też była przemoc.

Jeśli ubierzemy to w liczby, to widzimy tendencję wzrostową w liczbie notowanych przypadków przemocy - w procedurach Niebieskiej Karty (seniorzy doznający przemocy, ale i stosujący przemoc) to wzrost ze 122 w 2016 roku do 186 w roku 2018. To oznacza, że w roku 2016 Karta zakładana była co trzeci dzień, trzy lata później - bez mała co drugi.

Niepokojący fakt, który odzwierciedla starzenie się społeczeństwa, to coraz więcej Niebieskich Kart, które dotyczą stosowania przemocy pomiędzy osobami starszymi. Jedna z Niebieskich Kart dotyczy sprawy, w której sprawca miał 80 lat, a osoba doznająca przemocy - 85.

Pracownik MOPR-u dobitnie podkreślił, że przemoc nie ma żadnego usprawiedliwienia i jest za nią odpowiedzialny tylko i wyłącznie jej sprawca. - Sam często słyszę z ust sprawców przemocy takie słowa: „Tak, mogłem zareagować inaczej, ale ona mnie sprowokowała”. To, czy ktoś był prowokowany, czy nie, nie jest usprawiedliwieniem przemocy! - zaakcentował.

W przypadku seniorów formy przemocy są dokładnie te same, co wobec tej samej osoby w innym wieku - fizyczna, psychiczna, seksualna, ekonomiczna i zaniedbanie. Niektóre szczególnie okrutne. - Bazują bowiem na tym, że osoby starsze mają specyficzne zachowania i nawyki. Za formę przemocy wobec seniorów można uznać ograniczanie kontaktów z otoczeniem - ze znajomymi, przyjaciółmi, czy też ignorowanie potrzeb religijnych. Seniorzy są często przywiązani do rzeczy, pamiątek, drobiazgów. Sprawcy przemocy z premedytacją niszczą je - wyliczał Hamera.

Ekspert zacytował, co mówią seniorzy, którzy są ofiarami przemocy. To poruszające słowa, dlatego zacytujemy je w całości:

„Nie dokłada się do opłat. Podbiera pieniądze z portfela. Stale krytykuje i wyzywa. Awanturuje się o różne rzeczy, a to obiad nie taki, a to sąsiadka znowu przyszła na kawę. Innym razem, że tylko siedzę i oglądam telewizję. Popchnie, poszarpie, złapie mocno za rękę, czasem uderzy. Ale w gruncie rzeczy jest dobrym synem - zrobi zakupy, zawiezie do lekarza, a nawet pomoże w pracach domowych.”

„Gdyby syn miał pracę, zachowywałby się inaczej.”

„Gdybym go lepiej wychowała... Przecież nie wyrzucę własnego dziecka z domu...”

O czym świadczą? - Osoby starsze wcale nie chcą ukarania syna czy córki. Nie chcą, by ich dzieci ponosiły konsekwencje prawne czy karne, nie chcą, by trafiły do więzienia. Seniorzy mówią tak: „my chcemy dogadać się z synem”. Wyzwisk, szarpaniny i poniżania często nie traktują, jak przemocy. To dla nich stały element ich funkcjonowania - opisywał Grzegorz Hamera. - Często seniorzy nie zgłaszają się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie z problemem przemocy, ale szukają wsparcia dla... pijącego bezrobotnego dziecka. Szukają dla niego pomocy, bo on ma ciężko, bo ma trudne życie. Siebie odsuwają na drugi plan.

W tym kontekście widać, jak ważna jest pomoc seniorom, którzy doświadczają przemocy w rodzinie. Po pierwsze trzeba uświadomić im, że nie mogą godzić się na agresję. Powinniśmy wspierać ofiarę przemocy w szukaniu pomocy. Zmotywować do działania, do zgłoszenia się do odpowiedniej instytucji.

Jak najlepiej pomóc? - Reagować. Zwyczajnie, jako sąsiedzi, znajomi. Mówmy wprost, że to, czego osoba starsza doświadcza, to przemoc, że są instytucje, gdzie można szukać pomocy. Kiedy mamy przekonanie, że zdrowie lub życie tej osoby jest zagrożone - nie wahajmy się ani chwili, reagujmy na to, wzywajmy odpowiednie służby. Policja reaguje natychmiast - wyliczał Hamera.

Zasady pracy z osobami doznającymi przemocy, które wdrażają pracownicy socjalni, z powodzeniem można stosować w życiu codziennym. To bezwarunkowe poparcie ofiary przemocy, zasada indywidualnego podejścia, bowiem nie ma dwóch takich samych spraw i dwóch takich samych osób, zasada kompleksowej pomocy, wreszcie szacunku do podjętych decyzji. - Źle potraktowana osoba starsza, która zawiedzie się i straci zaufanie, zniknie. Nie będzie szukać pomocy ponownie. Jak tego typu zdarzenia się kończą? Mieliśmy w Koszalinie przykład wnuczka, który zabił babcię. Ona przestała sygnalizować problem, bo raz zawiedziona, straciła wiarę, że jej życie może się zmienić - podkreślił Grzegorz Hamera.

Jest jeszcze coś, co każdy z nas może zrobić. Możemy angażować osoby starsze w różne akcje, działania społeczności lokalnych, działania obywatelskie. - Każdy senior i seniorka to ogromne źródło potencjału, to doświadczenie i wiedza praktyczna. To często unikalne zawody i czas, który te osoby mogą poświęcić innym. I chcą to robić. To ogromne sieci kontaktów. Dobre i pozytywne wartości, tradycje, zwyczaje. Dla młodego pokolenia to może mieć niebagatelne znaczenie. Dlatego zmieniajmy sposób myślenia na temat osób starszych, by nie kojarzyły się ze spędzaniem połowy czasu u lekarza, czy krytykowaniu innych. Takie są stereotypy! Walczmy z nimi - zaapelował na koniec Grzegorz Hamera.

Joanna Krężelewska

Rocznik 1983. Absolwentka Wydziału Nauk Historycznych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Studentka psychologi na Uniwersytecie Gdańskim. Od 2006 roku dziennikarka „Głosu Pomorza”, dziś „Głosu Koszalińskiego”. Na łamach dziennika relacjonuje przebieg procesów sądowych w sprawach karnych. Pisze o kulturze, sprawdza, co dzieje się w gminie Sianów i gminie Karlino. Na gk24.pl prowadzi magazyn poświęcony kulturze. Autorka książki „Historia pisana zbrodnią”, poświęconej najgłośniejszym procesom sądowym w sprawach karnych, które toczyły się przed koszalińskim sądem po II wojnie światowej. Nałogowo czyta, szczególnie kryminały i przepisy kulinarne. Uwielbia podróże, żeglowanie, wycieczki rowerowe, las i mokry nos psa Muffina.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.