Joanna Boroń

Nietypowe hobby Pani Joanny z Koszalina. Produkuje naturalne mydła

Nietypowe hobby Pani Joanny z Koszalina. Produkuje naturalne mydła Fot. Radek Koleśnik
Joanna Boroń

Joanna Dawid-Telatnik ma nietypowe hobby - produkuje we własnej kuchni naturalne mydła. Mówi, że w jej przypadku to rozsądek, bo jej synowie tylko takich mydeł mogą używać.

Joanna ma trzech synów. Chłopcy są uczuleni (najmłodszy syn Konstanty jest wyjatkowo „trudnym” przypadkiem), więc w domu używa się tylko naturalnych środków. Kostka takiego naturalnego mydła kosztuje 15 - 20 złotych.

- A chłopaki potrafią „utopić” całą podczas jednej kąpieli - śmieje się nasza rozmówczyni, która pewnego dnia postanowiła zacząć produkować własne mydło, bo przekalkulowała, że to opłaca się znacznie bardziej.

Trudne początki

Pierwsze mydło zrobione z godnie z recepturą z internetu - jak wspomina - śmierdziało. Było zrobione na kostce margaryny palmy, oleju kokosowym i oliwie z oliwek.Miało za to całkiem niezłą konsystencję.

- Drugie mydło rozpłynęło się, bo olej nie zmydlił się, więc wylądowało w koszu. Dopiero trzecie było takie, jak być powinno: oliwa z oliwek, olej kokosowy i rycynowy, do tego olejek lawendowy i bez.

- Są kalkulatory zmydlania w internecie i na ich podstawie zaczęłam tworzyć swoje przepisy na mydło - mówi.

- Czytałam o olejach, łączyłam je w zależności od tego, czego potrzebowałam. Jeżeli mydło miało być bardziej nawilżające, dawałam więcej oliwy z oliwek, jeżeli miało mieć jakieś dodatkowe funkcje, czyli na przykład miało być wyjątkowo kojące i pielęgnujące dla skóry - dawałam na przykład olej z rokitnika. Czytałam o olejach, o tym jak działają na naszą skórę i na tej podstawie tworzyłam swoje kombinacje. Tylko naturalne składniki Joanna używa tylko naturalnych składników dobrej jakości. Kolor i zapach jej kostki zawdzięczają naturalnym dodatkom.

- Zielony kolor mydła uzyskać można przez dodatek spiruliny albo zielonego jęczmienia, te składniki nie tylko zmieniają kolor ale i maja dodatkowe właściwości - zdradza.

- Można też dodawać kakao, kawę, cynamon, czy kardamon. Każdy z tych dodatków dodatkowo pielęgnuje skórę. Rodzina Joanny najbardziej lubi mydło kawowe. Nasza rozmówczyni śmieje się, że to pewnie dlatego, że kawa jest dla dzieci zakazanym produktem.

Własna kostka

Przepisów na proste domowe mydła w internecie można znaleźć wiele - są wersje ze smalcem, z różnym olejami, takie dla doświadczonych i całkowicie początkujących.

Do zrobienia mydła potrzebne są NaOH (wodorotlenek sodu, sól kaustyczna), tłuszcz i woda (najlepiej destylowana) lub zastępczo inne płyny (herbata, mleko, kawa), dodatkowo rękawice, okulary ochronne, garnek emaliowany, który będzie używany tylko do robienia mydła.

Zapach i dodatkowe właściwości można mydłom nadać przez dodanie naturalnych olejków. Przygotowanie partii mydła zajmuje kilka godzin, ale mydło potrzebuje czasu, by nabrać właściwości myjących i pielęgnujących. W zależności od techniki powinno poleżeć nawet kilka tygodni, można ten proces przyspieszyć susząc je w piekarniku.

Najprostszy przepis to mydło oliwkowe. Do jego przygotowania trzeba 750 g oliwy z wytłoczyn z oliwek, 251 g wody destylowanej, 91 g wodorotlenku sodu (NaOH).

Joanna mówi, że robienie mydła trudne nie jest, ale wymaga precyzji. I może być niebezpieczne, bo ług jest żrący. Dlatego swoim hobby zajmuje się tylko wtedy, gdy synów w domu nie ma albo wieczorami, gdy już śpią. Zawsze zakłada rękawice i ochronne okulary oraz maseczkę.

Etap pierwszy: rozgrzewamy oliwę do temperatury około 100 stopni Celsjusza. Wsypujemy wodorotlenek sodu do wody destylowanej. NaOH do wody - w tej właśnie kolejności, by uniknąć ewentualnego rozpryśnięcia wodorotlenku. Wodorotlenek z wodą destylowaną wejdzie w reakcję egzotermiczną. W ten sposób powstaje ług. Mieszanka podgrzeje się do temperatury nawet 80 stopni Celsjusza.

Aby uniknąć gwałtownej reakcji, lepiej zastosować wodę destylowaną schłodzoną w lodówce. Obie mieszanki, czyi ług i olej, studzimy do momentu aż uzyskają temperaturę w zakresie od 35-45 stopni Celsjusza. Możemy czekać aż temperatura opadnie bądź studzić ług oraz olej w kąpieli wodnej. Po osiągnięciu właściwej temperatury, wlewamy ług do oliwy z oliwek i delikatnie mieszamy. Należy uważać, żeby nie pochlapać się żrącą substancją.

Cierpliwie miksujemy aż do uzyskania konsystencji budyniu. Gdy masa osiągnie konsystencję budyniu, jest gotowa, aby wylać ją do formy. W tym momencie możemy dodać do masy dwie buteleczki olejków eterycznych. Kostki mydła, które powstaną, muszą „leżakować”.

Takie mydło, w zależności od składu, jest gotowe do użycia po trzech - czterech tygodniach. Jest trochę pracy, ale warto Po miesiącach używania mydła własnej produkcji, Joanna może powiedzieć, że to dobry pomysł. Rodzinie takie mydło dobrze służy - nawet najmniejszemu Konstantemu. Jedna z pierwszych rzeczy, którą zauważyła to to, że używając mydła na bazie naturalnych olejów niepotrzebne są żadne smarowidła i balsamy, bo skóra jest dobrze nawilżona, delikatna.

Joanna Boroń

Od 2000 roku, w którym zrobiłam dyplom na wydziale prawa poznańskiego uniwersytetu, pracuję w naszych lokalnych mediach - Głosie Koszalińskim oraz jego portalach internetowych, które swoim zasięgiem obejmują teren dawnego województwa koszalińskiego.


Zajmuję się zdrowiem i szeroko rozumianym stylem życia – w tym też kulinariami, które również prywatnie są moją pasją – mam niezłą kolekcję kulinarnych książek, które nie są jedynie ozdobą półek, ale inspiracją do kulinarnych eksperymentów.


Prócz tego w swojej pracy zajmuje się tematami społecznymi, bardzo często zainspirowanymi sygnałami naszych czytelników i internatów. 


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.