Minister zgodził się na sekundniki w Koszalinie

Czytaj dalej
Fot. Radek Koleśnik
Jakub Roszkowski

Minister zgodził się na sekundniki w Koszalinie

Jakub Roszkowski

Przepis pozwalający na montaż sekundników obok sygnalizatorów wchodzi w życie.

Sekundniki odmierzające czas do włączenia się na skrzyżowaniu zielonego światła (ewentualnie czerwonego), miały się pojawić w Koszalinie już w zeszłym roku. Bo na taki pomysł wpadła trójka mieszkańców Koszalina. Złożyli nawet odpowiedni projekt do koszalińskiego ratusza i zdobyli ogromne poparcie.

Tak duże, że ich pomysł zakwalifikował się do wsparcia w ramach budżetu obywatelskiego. Niestety, okazało się wtedy, że przepisy prawa w zasadzie nie pozwalają na montowanie takich sekundników. Projekt został więc odłożony do lamusa. Ale teraz wraca.

Informacja z Ministerstwa Infrastruktury oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji jest lakoniczna, ale w gruncie rzeczy konkretna: „Minister podpisał rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych (...). Nowelizacja umożliwia organom zarządzającym ruchem - Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad, marszałek województwa, starosta, prezydent miasta na prawach powiatu - stosowanie wyświetlaczy czasu (tzw. sekundników). Przepisy wchodzą w życie po 30 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw”. Czyli w lipcu.

- Już rozmawiałem z prezydentem i mogę poinformować, że na najbliższym spotkaniu kierowniczym w ratuszu sprawa sekundników zostanie poruszona - zapewnia Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina Piotra Jedlińskiego.

- Rzeczywiście, montaż sekundników, ze względu na to, że wcześniej przepisy na to nie pozwalały, został zamrożony. Ale teraz, po zmodyfikowaniu tych przepisów, nie ma wątpliwości, że do tematu wracamy i sprawę odmrażamy. To zresztą zapowiadał wtedy prezydent Jedliński. Wstępnie planowano, że sekundniki pojawią się na 18 skrzyżowaniach w Koszalinie, a wszystko razem będzie kosztowało około 45 tys. złotych.

- Zapewne ta cena jest w miarę aktualna także dziś, więc w skali naszego miasta to nie jest duża kwota. Jednak na tę chwilę nie ma jej zaplanowanej w budżecie. Co jednak nie znaczy, że te sekundniki nie pojawią się jeszcze w tym roku. Ale ostatecznej decyzji jeszcze nie ma - kończy Robert Grabowski.

Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.