Konstancja Śliżewska

Mieszkańcy przerażeni doniesieniami z Belgii. Jodu i płynu Lugola brak

W żadnej koszalińskiej aptece i hurtowniach nie ma już jodu. Fot. Archiwum W żadnej koszalińskiej aptece i hurtowniach nie ma już jodu.
Konstancja Śliżewska

Po doniesieniach z Belgii mieszkańcy spanikowali. Zarówno płynu Lugola, jak i jodu nie ma już w żadnej koszalińskiej aptece ani hurtowniach.

- Nie wychodź dziś z domu i zamknij okna. Idzie chmura radioaktywna do Polski. W elektrowni w Belgii coś się stało. Mam informację od sąsiada z Centrum Zarządzania Kryzysowego - takiego esemesa od kolegi zamieścił w niedzielę na jednym z portali społecznościowych koszalinianin. - Nawet jeśli to nieprawda, nie zaszkodzi zastosować się do rady - dopisał. Od momentu opublikowania tego postu obserwowaliśmy reakcje koszalińskich użytkowników serwisów społecznościowych.

- Ludziom w Belgii rozdawane są tabletki z jodem „na przyszłość”, tudzież „na wszelki wypadek”? Od kiedy istnieje taka profilaktyka? A jeśli istnieje, to dlaczego akurat tym razem prasa się o tym nie rozpisuje? Pytam, bo nie wiem, czy mam się już owinąć białym prześcieradłem i udać w stronę cmentarza - pisała kolejna internautka.

Panika narastała. Do aptek wybrało się wielu mieszkańców naszego regionu. Szukali płynu Lugola i tabletek z jodem.

- Największa histeria miała miejsce wczoraj i przedwczoraj. Spowodowała ją niewiedza. Nikt nie pamiętał, że po katastrofie w Czarnobylu jod podawano jedynie dzieciom, bo u osób starszych jest to niewskazane - opowiadała nam farmaceutka z koszalińskiej Super Apteki.

Nie był to jedyny oblegany sklep z lekami w Koszalinie. Do apteki Cefarm po jod zgłosiło się około pięćdziesięciu osób.

- Wszyscy się boją, choć nie wiadomo czemu. Niektórzy awanturowali się i krzyczeli, że o Czarnobylu też nie informowano. W żadnej koszalińskiej aptece i hurtowniach nie ma już jodu. To świadczy o skali przerażenia. Ludzie nie wiedzą, że samodzielne stosowanie jodu jest niewskazane, a płyn Lugola nie nadaje się do spożycia. Należy go używać tylko i wyłącznie zewnętrznie - mówi technik farmacji Malwina Marciniak z apteki Cefarm. - Proszę przestać się bać, bo nic złego się nie stało - dodaje farmaceutka.

Zapewnienia Państwowej Agencji Atomistyki o braku zarówno awarii, jak i zagrożenia nie uspokoiły mieszkańców. W koszalińskich aptekach długo trwało poruszenie związane ze zniknięciem jodu z półek. Jak mówią specjaliści, nie należy go brać, bo może to przynieść więcej szkód niż korzyści.

Znane efekty uboczne przyjmowania dużej ilości jodu to trądzik, bóle głowy, reakcje alergiczne, metaliczny posmak w ustach i obrzęk ślinianek. Mimo że ilości jodu wywołujące tego typu efekty są większe niż obecnie zalecane, to niektórzy wykazują szczególną wrażliwość na tę substancję. Najczęściej występującymi powikłaniami są uszkodzenia szpiku kostnego oraz wątroby, jednak pojawiają się one stosunkowo rzadko.

Należy zatem pamiętać, że cały proces przyjmowania płynu Lugola i jodu powinien odbywać się pod kontrolą lekarza. Kupowanie tabletek z jodem ma sens, jeśli chce się je mieć na wypadek wybuchu, który przecież może mieć miejsce. Zawsze jednak powinno się udać do lekarza, by dowiedzieć się, jak lek stosować.

Konstancja Śliżewska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.