Międzynarodowe dzieci. Jak wojna rodziców przenosi się na państwa

Czytaj dalej
Fot. KS
Krzysztof Strauchmann

Międzynarodowe dzieci. Jak wojna rodziców przenosi się na państwa

Krzysztof Strauchmann

Zdesperowana matka zrobi wszystko, żeby zostać razem z dzieckiem. Katarzyna Nowak z Nysy odwołała się nawet do polskiej narodowej solidarności i... islamofobii.

W poniedziałek 24 września o północy minął nakazany przez sąd termin wydania 8-letniej Yasmine S. z Nysy do Włoch, do ojca Mohammeda S. Matka, Katarzyna Nowak, nie wykonała nakazu. Czeka na wznowienie ostatecznie zakończonej sprawy sądowej. Polskie władze konsularne sprawdzają, co się dzieje z jej kolejnymi doniesieniami na Mohammeda S. złożonymi we Włoszech. Kobieta zaangażowała też biuro detektywistyczne Krzysztofa Rutkowskiego. Detektywi zbierają we Włoszech materiały na temat sytuacji Katarzyny Nowak. Jedno jest pewne. Ciąg dalszy nastąpi i będzie szeroko komentowany.

Smutna historia

Katarzyna Nowak wyjechała do Włoch na stałe w 2009 roku. Była po rozwodzie, zabrała ze sobą dwoje dzieci (19-letniego obecnie syna i 17-letnią córkę). We Włoszech poznała Mohammeda S., Marokańczyka mieszkającego tu na stałe. W grudniu 2009 roku zamieszkali razem, rok później urodziła im się córka Yasmine.

- Zaraz po urodzeniu córeczki ten człowiek zaczął się zmieniać - opowiadała w lutym tego roku pani Katarzyna. - Krzyczał na dzieci. Kiedy w nocy wracał z pracy, a dzieci czegoś nie zrobiły, to wyciągał je z łóżek. Taka wojskowa dyscyplina. Bulwersowało mnie to, zwracałam mu uwagę. Kolejnym razem uderzył mojego syna w twarz. Raz, drugi, trzeci. Rozmawiałam z nim, mówiłam, że rozumiem, że tak go wychowano, ale to nie jest powód, żeby się tak zachowywał. To nie pomagało, reagował coraz bardziej agresywnie wobec moich dzieci. Nigdy mi nie przyznawał racji. Oburzał się jeszcze bardziej, że on chce wychowywać moje dzieci jak ojciec, a ja mu nie pozwalam.

Jak opowiada pani Katarzyna, w marcu 2011 roku doszło do szczególnie drastycznej awantury: Mohammed S. najpierw miał kopnąć jej starszą córkę, a potem kilka razy uderzyć matkę. Takie awantury i bicie miało się powtarzać później.

Pozostało jeszcze 84% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Krzysztof Strauchmann

Jako dziennikarz zajmuję się wszystkimi wydarzeniami związanymi z powiatem nyskim i prudnickim. Piszę reportaże o ciekawych ludziach, interesuję się życiem społecznym i gospodarczym, zachęcam do uprawniania turystyki. Interesuję się historią regionu, zwłaszcza tą najnowszą. Staram się dostrzegać przemiany we współczesnym świecie. Zależy mi na tym, aby dotrzeć do dociekliwego Czytelnika z interesującym tematem w ciekawej formie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.