Majestat, piękno i sacrum Wielkiego Kanionu Kolorado

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Rogacin
Wojciech Rogacin

Majestat, piękno i sacrum Wielkiego Kanionu Kolorado

Wojciech Rogacin

Wizyta nad Wielkim Kanionem Kolorado ma w sobie coś z aury tajemniczości. Turyści milkną tu w obliczu majestatu potężnych klifów, dla Indian to miejsce jest święte

Mały turystyczny śmigłowiec robi nagły skręt. Przechyla się gwałtownie, niczym policyjny helikopter w „Policjantach z Miami”. Trzy młode dziewczyny siedzące w przednim rzędzie obok 25-letniego pilota radośnie piszczą. Wkrótce jednak maszyna prostuje kurs i zniża się, sunąc pomiędzy brunatnoczerwonymi ścianami Wielkiego Kanionu. Ściany wznoszą się teraz kilkaset metrów w górę, a tuż pod maszyną srebrzyście lśni tafla rzeki Kolorado.

Wrażenie robi również bliskość ścian skalnych wznoszących się nawet na ponad 1,5 km. Przerwa w locie na dnie kanionu - z lampką dobrze schłodzonego szampana od pilota, bo w styczniu temperatura wynosi tu kilka stopni, a na pobliskich wzgórzach i w szczelinach kanionu leży trochę śniegu.

Majestat, piękno i sacrum Wielkiego Kanionu Kolorado
Wojciech Rogacin Do Wielkiego Kanionu można się dostać także helikopterem

Wielki Kanion Kolorado to jeden z naturalnych cudów świata. Dla miłośników turystyki jest miejscem, które koniecznie trzeba zobaczyć. I to niezależnie od tego, czy ktoś wybierze drogą opcję przelotu śmigłowcem z pobliskiego Las Vegas - cena dochodzi nawet do 400-700 dolarów - czy przyjedzie tam samochodem (ok. 100 dolarów za dzień, jeśli wynajmie się auto na dzień w Phoenix czy Las Vegas).

Piękno natury i historia

Tu widoki zapierają dech w piersiach, a szczególnie paleta kolorów poszczególnych warstw skały - od krwistoceglastych, przez brązy, fiolety aż po jaśniejsze barwy beżowe i piaskowe. Ta gama barw zmienia się szybko w zależności od tego, w jakim położeniu wobec słońca akurat się znajdujemy, a także od pory dnia i zewnętrznej aury.
Jednym z najbardziej malowniczych naziemnych punktów widokowych Wielkiego Kanionu jest położony z jego zachodniej strony tzw. Eagle Point oraz Guano Point.

Nazwa tego ostatniego pochodzi od odkrytych w latach 30. ubiegłego wieku ogromnych ilości guana nietoperzy w jednej z jaskiń kanionu. Komercyjna firma wykupiła prawa do eksploatacji złoża tego naturalnego nawozu i do dziś w punkcie obserwacyjnym znajdują się pozostałości po budynku obsługującym kolejkę linową, przy pomocy której transportowano guano wagonikami na brzeg kanionu.

Stara drewniana szopa z elementami wyposażenia sprzed niemal 100 lat wciąż widocznego w środku pomieszczeń również stanowi swego rodzaju atrakcję dla turystów.

Położony kilka kilometrów dalej Eagle Point oferuje z kolei turystom za dodatkową opłatą możliwość spaceru nad dnem kanionu na szklanym tarasie. Tu za kolejną opłatą można zamówić sobie zdjęcia z dnem kanionu w tle.

Z Indianami Hualapai

Zarówno Guano Point, jak i Eagle Point znajdują się na terenach należących do indiańskiego plemienia Hualapai, zamieszkującego te ziemie od stuleci.

Majestat, piękno i sacrum Wielkiego Kanionu Kolorado
Wojciech Rogacin Guano Point - pozostałości po zakładzie wydobywającym nawóz nietoperzy

I to właśnie oni zajmują się obsługą turystów. W 1883 roku rząd federalny utworzył rezerwat dla tego ludu, wyznaczając im teren o powierzchni około 400 tys. hektarów, położonych w północnej Arizonie na terenie hrabstw Coconino, Yavapai i Mohave.
Hualapai to indiańskie słowo oznaczające Ludzie Wysokich Sosen. Na przyznanych im terenach, których granicę wyznacza od północy i wschodu Wielki Kanion Kolorado, mieszka około 2 tysięcy członków tego ludu. To ziemia nieprzystępna, dzika i górzysta: porośnięta jukami ostrolistnymi (ang. Joshua tree) oraz kolczastymi krzakami, a gdzieniegdzie trawą. Ten górzysty i pagórkowaty krajobraz z elementami skalnych kolumn jest niezwykle malowniczy.

Warto wybrać się do Wielkiego Kanionu i pięknego Guano Point samochodem. Kiedy z drogi nr 93, prowadzącej z Phoenix do Las Vegas, skręca się w prawo w kierunku Wielkiego Kanionu, można się poczuć niemal dosłownie jak na Dzikim Zachodzie. Miasteczka takie jak Dolan Springs mogłyby niemal zagrać w westernach, gdyby zamiast samochodów przed drewnianymi domkami stały konie przywiązane do palików.

Majestat, piękno i sacrum Wielkiego Kanionu Kolorado
Wojciech Rogacin Indianie Hualapai sprzedają wyrabiane przez siebie ozdoby

To teren hrabstwa Mohave, należący do Hualapai, i zamieszkany w 90 procentach przez rdzenną ludność. Wokół miasteczka, na porośniętych z rzadka krzakami wzgórzach rozpościerają się wioski złożone z mobilnych domów, przypominających wielkie przyczepy kempingowe, w których mieszkają ludzie. Wokół pasą się krowy, ale im dalej od zabudowań, tym częściej można spotkać dzikie zwierzęta. Czasem szosę na odludziu przebiegnie kojot.

Indianie Hualapai, którzy stanowią 90 procent pracowników punktów turystycznych przy Eagle Point i Guano Point, nie zarabiają na prowadzeniu kasyn, jak to się dzieje w przypadku niektórych innych ludów indiańskich w Stanach Zjednoczonych. Turystyka, w tym spływy rzeką Kolorado, drobna wytwórczość i rolnictwo to obecnie ich główne źródła dochodu.
Przy punkcie widokowym Guano Point funkcjonuje mały bazar prowadzony przez miejscowych, a na straganach można kupić wyroby ze srebra i górskich kamieni, które mężczyźni i kobiety tego ludu wytwarzają na miejscu i oferują turystom.

„Kaniony są święte”

Wielki Kanion dla miejscowego ludu ma wymiar nie tylko patriotyczny i ekonomiczny, ale również sakralny. Według wierzeń Hualapai Wielki Duch, który stworzył na swój obraz mężczyznę i kobietę, powołał ludzi do istnienia właśnie w kanionach. To dlatego kaniony są dla Hualapai święte i uważają, że tak należy je zawsze traktować.

Majestat, piękno i sacrum Wielkiego Kanionu Kolorado
Wojciech Rogacin Typowy krajobraz Mohave - ziemi ludu Hualapai

W herbie ludu Hualapai znajduje się również słońce, które jest symbolem życia, bowiem bez niego nic nie może urosnąć, a także ślady zwierząt, które żyły na tych terenach jeszcze zanim pojawili się na nich ludzie.
Jednak Wielki Kanion Kolorado jest nie tylko mekką turystów czy domem dla miejscowych ludów. To także cenne źródło informacji dla naukowców.

Strome urwiska i klify o wielobarwnych odcieniach są niesamowitym podręcznikiem historii Ziemi, jak mówiła na łamach „National Geographic” Barra Peak, autorka nowych badań i studentka nauk geologicznych na Uniwersytecie Kolorado w Boulder.
„Jeśli przesuniemy w dół skalne ściany kanionu, możemy cofnąć się o prawie 2 miliardy lat w przeszłość naszej planety” - dodawała.

Z różnych warstw skał widocznych na ścianach o wysokości sięgającej 1600 metrów (to tyle, ile wznosi się nad poziom morza szczyt góry Śnieżki) można wyczytać kolejne dzieje kształtowania się skorupy ziemskiej, a także historię zmiany położenia kontynentów, jakie dzisiaj obserwujemy.

Warto o tym pamiętać, także gdy spogląda się na majestatyczne ściany kanionu z jego brzegu czy z okien turystycznego śmigłowca.

Wojciech Rogacin

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.