Iwona Marciniak

Kołobrzeg: Plewko o łapówkach, radni o jego wiarygodności

- Oczekujemy jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy - mówiła Wioletta Dymecka. Po lewej - Marek Młynarczyk, po prawej Jacek Kuś. Fot. Iwona Marciniak - Oczekujemy jak najszybszego wyjaśnienia tej sprawy - mówiła Wioletta Dymecka. Po lewej - Marek Młynarczyk, po prawej Jacek Kuś.
Iwona Marciniak

Kołobrzeżanie zapewne nie tego oczekiwali od swoich przedstawicieli. Domniemana afera korupcyjna rzuciła cień na całą Radę Miasta.

W Kołobrzegu nadal gorąco wokół informacji, które kilka dni temu przekazał Krzysztof Plewko, radny niezależny, do początku września członek Porozumienia dla Kołobrzegu.

Przypomnijmy, Krzysztof Plewko oznajmił, że 10 października, po konsultacji z prawnikiem, powiadomił CBA o podejrzeniu przyjęcia korzyści majątkowej przez czwórkę radnych i jedną osobę spoza Rady Miasta. O tym, że radni wzięli łapówki za podjęcie uchwał związanych z planowaniem przestrzennym miasta, Plewko miał się dowiedzieć od dwójki z nich, podczas rozmowy, którą odbył na początku sierpnia. Jak mówi Krzysztof Plewko, chodziło o łapówki „liczone w tysiącach zlotych”. Twierdzi, że ma dowody: nagranie oraz sms-a, a sprawa - mówił - dotyczy „nie tylko radnych PdK”.

Po ostatnich wyborach antyplatformiany sojusz, który założył klub radnych nazwany Porozumieniem dla Kołobrzegu (jednoczył przeciw PO lewicę, prawicę, centrum, nawet ekologów), miał w 21 - osobowej radzie 11 radnych, czyli większość. Kto wróżył, że to twór zbyt egzotyczny, by utrzymać się długo, miał rację.

Dziś klub radnych PdK nie istnieje. W maju wyszli z niego radni skupieni wokół dotychczasowej liderki PdK i kandydatki na prezydenta Wioletty Dymeckiej. Stworzyli klub PdK Wioletty Dymeckiej. Na początku września z PdK wyszli także Krzysztof Plewko i Małgorzata Zajączkowska. Gdy miesiąc temu mandat z przyczyn osobistych złożył Cezary Kalinowski, dawne PdK przestało istnieć, bo pozostali „na placu boju” dwaj radni (Henryk Bieńkowski i Jacek Kalinowski), to za mało, by utworzyć klub.

Od zarzutów Krzysztofa Plewki odciął się, w rozesłanym wśród mediów stanowisku, Cezary Kalinowski, który opuścił Radę Miasta. Napisał w nim, że w ciągu całej swojej samorządowej kariery w Kołobrzegu nigdy nie spotkał się z propozycjami korupcyjnymi. Nie słyszał też, by ktokolwiek inny miał je otrzymać.

W ostrym wystąpieniu skomentowali słowa Plewki także reprezentanci Porozumienia dla Kołobrzegu Wioletty Dymeckiej, na które także padło odium podejrzeń: - Zapewniam mieszkańców, że nie spotkałam się z żadnymi sytuacjami, które mogłyby sugerować jakiekolwiek niewłaściwe postępowanie radnych naszego klubu - mówiła Wioletta Dymecka, radna i liderka PdK.

Mniej więcej to samo zadeklarowali towarzyszący jej Marek Młynarczyk i Jacek Kuś (ten ostatni wprawdzie nie należy do rady, ale jest sekretarzem stowarzyszenia PdK, powołanego w końcu minionego tygodnia). Marek Młynarczyk zaatakował Krzysztofa Plewko, podważając jego wiarygodność. Twierdził, że radny proponował PO układ - poparcie Platformy, w zamian za zachowanie go na funkcji szefa komisji uzdrowiskowej. - Jest więc tajnym współpracownikiem PO. Chciał się z nimi sprzymierzyć, sprzeniewierzyć się swoim wyborcom, którzy głosowali na niego jako członka klubu Porozumienie dla Kołobrzegu.

Podczas spotkania z dziennikarzami cała trójka z PdK dawała do zrozumienia, że wypowiedź Krzysztofa Plewki to dalszy ciąg rozgrywek politycznych w rozbitym dziś klubie radnych PdK, a radny Plewko ma apetyt na prezydenturę miasta i swoimi oskarżeniami rozpoczyna kampanię wyborczą. - Czekamy na rozstrzygnięcia w tej sprawie - mówiła wczoraj radna Dymecka. - Każdy powinien ponieść odpowiedzialność za swoje czyny, także za bezpodstawne, parszywe sugestie.

W czwartek radni PO apelowali do Krzysztofa Plewki o ujawnienie nazwisk radnych, którzy mieli wziąć niemałe pieniądze za głosowanie po myśli inwestorów. Mirosław Tessikowski z zarządu powiatowej PO sugerował, że zarzuty korupcyjne to dalszy ciąg walki wewnątrz dawnego PdK. Apelowali też do tajemniczej czwórki: - Chciałbym prosić, by jak najszybciej podali się do dymisji, dla uzdrowienia sytuacji w Radzie. Proszę mieszkańców o niestosowanie odpowiedzialności zbiorowej - mówił przewodniczący Rady Ryszard Szufel.

Wygląda jednak na to, że w najbliższym czasie żadnych nazwisk nie poznamy. Krzysztof Plewko przekonuje, że nie wolno mu ich ujawniać, bo sprawę bada CBA. - Jeżeli zostanie umorzona, sam złożę mandat - powiedział.

Iwona Marciniak

Piszę w Głosie Koszalińskim od 1998 roku. Mam szczęście mieszkać w Kołobrzegu, którego plaża - bez względu na porę roku - to najlepszy antydepresant i akumulator dobrej energii. Zwłaszcza gdy biega się po niej z psem (a najlepiej z psami ;))


Informuję o tym, co dzieje się w mieście i powiecie kołobrzeskim. Moje teksty można znaleźć w sieci na stronie www.gk24.pl, www.kolobrzeg.naszemiasto.pl, na fejsbukowym profilu Kołobrzeg nasze miasto oraz w papierowym wydaniu Głosu Koszalińskiego.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.