"Hipokryzja k...a"... W internecie krąży zapis rozmowy o radnym Andrzeju Kieraju

Czytaj dalej
Fot. Dominik Fijałkowski
Dominik Fijałkowski

"Hipokryzja k...a"... W internecie krąży zapis rozmowy o radnym Andrzeju Kieraju

Dominik Fijałkowski

W internecie krąży zapis rozmowy o opozycyjnym radnym Andrzeju Kieraju z inowrocławskiego SLD. Padają słowa „hipokryzja po kierajsku”

- Ktoś dowcipny powiedział, że nagranie, które otrzymałem można zaliczyć do sławnej afery z kelnerami - twierdzi radny miejski Andrzej Kieraj.

W momencie zakończenia kwietniowego posiedzenia Rady Miejskiej Kieraj zadał pytanie. Sprawa dotyczyła jego wystąpienia do Regionalnej Izby Obrachunkowej na temat uchwały budżetowej 2016. - Wywiązała się miedzy mną, a przewodniczącym rady polemika. Po sesji poprosiłem o płytę z jej nagraniem. Zarejestrowana została tam rozmowa na mój temat pomiędzy przewodniczącym Tomaszem Marcinko- wskim, a wiceprzewodniczącym Grzegorzem Kaczmarkiem. Padają soczyste wyrazy. Trudno to nawet skomentować - dodaje Kieraj.

Nagranie krąży po internecie. Dźwięk z opisem tekstowym. Oto ono: - Zobacz... tu wzywa..., nie, a tu k...a..., a tu (???), no hipokryzja. Tutaj wzywa regionalną izbę, a tutaj zakreślił, że w trosce o stabilność...

- Nie no, chciałby jednocześnie i się boi...
- Normalnie, hipokryzja k...a. Hipokryzja po kierajsku”.

Andrzej Kieraj komentuje: - Nie wiem, czy ci panowie są upoważnieni do oceny radnego. Od tego są wyborcy. Zapewniam pana przewodniczącego, że niczego się nie boję. Mam czyste ręce.

Zdaniem radnego, sprawą powinna zająć się komisja etyki. - Ale jej nie ma - dodaje.

Przewodniczący Tomasz Marcinkowski przypomina, że w nagraniu bierze udział bardziej, jako bierny słuchacz, zaś jakiekolwiek komentarze, które zostały zarejestrowane nie obrażają Andrzeja Kieraja.

- Radny wystąpił do RIO, aby podjęła działania w sprawie uchwały budżetowej. Oznacza to, że jeśli dokument okaże się niezgodny z prawem, trzeba go unieważnić. Następnie pisze, by nie stwierdzać nieważności. Stąd stwierdzenie wiceprzewodniczącego, że to postępowanie po kierajsku - zauważa przewodniczący.

- Nie wycofuję się z tego, co powiedziałem. Jest to prawdą. Pan Kieraj dał świadectwo hipokryzji. Wpierw pisze do RIO, krytykując budżet, a potem się z tego wycofuje. Zresztą, podobnie zachowuje się podczas posiedzeń komisji. Głosuje za pewnymi elementami uchwały budżetowej, a na sesji jest przeciw niej - komentuje Grzegorz Kaczmarek, wiceprzewodniczący rady.

Co do słów na „k”. Usłyszeliśmy, że cała rozmowa była prowadzona poza protokołem. Za dobre okazały się natomiast mikrofony, które wszystko „ściągają”.

Taśmy prawdy po inowrocławsku są wydarzeniem, ale obyczajowym. Jedno jest pewne. Czasem lepiej ugryźć się w język, niż być bohaterem internetu.

Dominik Fijałkowski

Od 1992 roku jestem dziennikarzem "Gazety Pomorskiej" w Inowrocławiu. Piszę o wszystkim, co dzieje się w Inowrocławiu, a głównie o tym co "piszczy" w miejscowym ratuszu. Opisuję też wydarzenia, które dzieją się w pozostałych miastach i gminach powiatu inowrocławskiego. Fotografuję imprezy sportowe, kulturalne, turystyczne... A zdjęcia z tych imprez zamieszczam na www.pomorska.pl i na www.inowroclaw.naszemiasto.pl. Prywatnie..., lubię dłuuuugie wyprawy rowerowe. I te krótsze też. Należę do Nadgoplańskiego Oddziału PTTK w Kruszwicy i Klubu Turystyki Rowerowej "Goplanie".

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.