Gorzów wydaje ponad milion, by dzieci umiały pływać

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Gorzów wydaje ponad milion, by dzieci umiały pływać

Tomasz Rusek

Rekordowe 1,1 mln zł kosztuje w tym roku powszechna nauka pływania dla dzieci. Kto z niej korzysta? I jakie są z tego korzyści? Pytamy Renatę Wieczorek ze Słowianki.

Program powszechnej nauki pływania ruszył w 2002 r. Idea jest prosta: miasto opłaca dzieciom naukę utrzymania się na wodzie. Jak oceniasz go po tylu latach? Ciągle cieszy się popularnością?
Tak. Zainteresowanie jest bardzo duże. Dzięki niemu wzrosło bezpieczeństwo dzieci nad wodą, szczególnie w okresie wakacyjnym. Pływanie to także korekta wad postawy, doskonały sposób na walkę z otyłością, a także po prostu ćwiczenia ogólnorozwojowe połączone z zabawą. Jest też kilka innych zalet tych zajęć: zachęcają do systematycznego uprawiania sportu i są motywacją dla całych rodzin, by przyjść na pływalnię. Widzimy to, co roku notując wzrost frekwencji.

Kto prowadzi zajęcia dla dzieci?
Nauczyciele. W większości dyplomowani i mianowani - trenerzy i instruktorzy z pełnymi kwalifikacjami do prowadzenia tego typu lekcji, w większości zatrudnieni również w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego w charakterze trenerów pływania i piłki wodnej. Gwarantują wysoki poziom zajęć.

A jakie są efekty nauki pływania drugoklasistów? Takie konkretne?
To oczywiście zależy od zaangażowania dzieci i regularnego uczestnictwa, ale większość swobodnie czuje się w wodzie: zanurzają głowę, wykonują wydechy do wody, potrafią wyławiać przedmioty z głębokości ponad metra, a wielu nawet z dwóch metrów. Poprawia się też ich kondycja i wytrzymałość. Pod koniec szkolenia przepływają w czasie zajęć od siedmiu do 15 długości 25-metrowej pływalni. Dodatkowo na zakończenie roku szkolnego organizowane są zawody, podczas których swobodnie pokonują 25 metrów na plecach.

To prawda, że przy okazji wyszukiwane są talenty?
Tak, potwierdzam (uśmiech). Dzięki programowi udaje się wyłapać dzieci uzdolnione, które potem doskonaloną umiejętności w klubach sportowych i w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego.

Kiedyś gorzowska powszechna nauka pływania była unikatem w Polsce, dziś to sprawna machina, która w tym roku kosztuje miasto rekordowe 1,1 mln zł. Po nas tą drogą poszło wiele innych miast i gmin. A na naszym podwórku?
Też jest duże zainteresowanie. Na dziś, poza Gorzowem, na basenach Słowianki własne projekty realizuje także: Deszczno, Kłodawa, Dobiegniew, Santok, Witnica, Drezdenko, Ośno Lubuskie, Skwierzyna, Kostrzyn nad Odrą oraz Dobiegniew.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.