Dziewczyny na piątkę z dużym plusem. Sukces wyjątkowej akcji
Rok temu pięć dziewczyn z LO nr 2 w Szczecinie - Maja, Martyna, Zuzia, Hania i Malwina - postanowiło pomóc oddziałowi psychiatrii w szpitalu „Zdroje”, organizując zrzutkę pieniędzy na zajęcia z dogoterapii. Uzbierały 15 tys. zł. W tym roku kontynuowaały akcję - w ciągu dwóch miesięcy na ich konto wpłynęło... prawie 70 tys. zł!
- Jesteśmy w szoku - przyznają. - Takiego odzewu się nie spodziewałyśmy. Po cichu liczyłyśmy najwyżej na powtórzenie sukcesu sprzed roku. A tu taka niespodzianka.
Dzięki nim wystarczy pieniędzy na prowadzenie dogoterapii w „Zdrojach” przez ponad rok.
- Będziemy w stanie zorganizować pacjentom czas w taki sposób, by codziennie w godzinach popołudniowych odbywały się jakieś dodatkowe zajęcia - zapewnia Magdalena Knop, rzeczniczka prasowa szpitala „Zdroje”.
Dbaj o Zdro(w)je
Dziewczyny potwierdzają, że „głównym zapalnikiem do działania” była książka Janusza Schwertnera i Witolda Beresia „Szramy. Jak psychosystem niszczy nasze dzieci” oraz spektakl Teatru Współczesnego w Szczecinie -„Spartakus. Miłość w czasach zarazy” w reżyserii Jakuba Skrzywanka.
- Oba dzieła pokazują, w jak fatalnym stanie jest psychiatria dziecięca i młodzieżowa w Polsce - mówią. - Pokazują tragedie ludzi, którzy przyszli po pomoc, a wyszli z jeszcze większą traumą lub zostali potraktowani niepoważnie i nieodpowiednio do sytuacji.
Wolontariuszki tłumaczą: psychiatria dzieci i młodzieży zmaga się nie tylko z takimi problemami, jak przeludnienie i brak personelu, ale także z systemowym uwiązaniem, przez które często nie każdy otrzymuje pomoc w porę.
- Nie mogłyśmy bezczynnie na to patrzeć. Zdecydowałyśmy się działać - mówią. Tak narodziła się akcja „Dbaj o Zdro(w)je”.
Dziewczyny chodzą do tej samej klasy II - o profilu IB MYP (International Baccalaureate Middle Years Programme - program matury międzynarodowej). W ubiegłym roku od nauczycielki historii dowiedziały się o olimpiadzie „Zwolnieni z teorii”.
- Poza tym w ramach naszego profilu musimy realizować SAA (Service as Action - wolontariat). Dlatego prawie natychmiast miałyśmy pomysł - mówi Maja. - Wiedziałyśmy, co będziemy robić.
Maja, Martyna, Zuzia, Hania i Malwina postanowiły wspomóc oddział psychiatryczny szpitala „Zdroje”. Zorganizowały zbiórkę pieniędzy, chcąc zebrać pięć tys. zł na utrzymanie w szpitalu popołudniowych zajęć z dogoterapii.
- Nie chodziło nam wtedy wyłącznie o pieniądze - zapewnia Martyna. - Chciałyśmy dodatkowo promować zdrowie psychiczne i w miarę możliwości edukować naszych rówieśników, uczulając ich na problemy z tym związane.
Zaczęły się udzielać w mediach społecznościowych. Założyły TikToka, wrzuciły nowe posty na Instagram i Facebook.
- Wszystko po to, by nagłośnić temat. Wciąż o nim mówić - dodaje Zuzia. - By nie został zepchnięty w cień innych problemów, bo - naszym zdaniem - jest ważny i nie do końca przez wszystkich zauważany.
Zorganizowały licytacje, kiermasze, koncert charytatywny, znalazły sponsorów i nawiązały kontakt z Młodzieżową Radą Miasta. W ciągu roku szkolnego na Oddział Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej Szpitala „Zdroje” zebrały 15 tys. zł, trzy razy więcej niż zakładały!
Make Life Harder i 70 tys. zł
Ośmielone sukcesem, w tym roku postanowiły powtórzyć akcję.
- Przygotowałyśmy do sprzedaży specjalne naklejki reklamujące naszą akcję, w grudniu mamy mikołajki, a w marcu wystawę w Klubie XIII Muz - wymienia Hania. - Tematem prac ma być oczywiście zdrowie psychiczne. Wiemy, że jest spore zainteresowanie - już skontaktowali się z nami m.in. koledzy z Akademii Sztuk Pięknych.
Podobnie jak w ubiegłym roku zorganizowały również zrzutkę pieniędzy. Na ten sam cel, dogoterapię.
- Znany i bardzo popularny instagramowy profil Make Life Harder udostępnił informację o naszej zbiórce i o tym, że jej beneficjentem jest szpital „Zdroje” - opowiada Zuzia. - To był przełom.
W ciągu kilku dni zebrały prawie 70 tys. zł! Ale to jeszcze nie koniec. Zbiórka ma potrwać do połowy kwietnia.
- Sukces finansowy nas jedynie motywuje - tłumaczy Malwina. - Mamy mnóstwo pomysłów na rozszerzenie naszej działalności.
Dzieci w szpitalu nie mogą się nudzić
Pierwszą inicjatywę wypełnienia wolnego czasu (popołudniami i w weekendy) pacjentom Oddziału Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej szpitala „Zdroje” podjęli dwa lata temu członkowie zaprzyjaźnionego z placówką Lions Clubu Rainbow Bridge. Dzięki zorganizowanym przez nich koncertom charytatywnym udało się zebrać pieniądze na sfinansowanie dodatkowych zajęć terapeutycznych. Z czasem do akcji dołączyły też inne instytucje. Latem zajęcia były realizowane dzięki pieniądzom przekazanym przez uczniów „Pobożniaka” (LO nr 2 mieści się przy ul. Henryka Pobożnego - dop. red.) zebranym podczas pierwszej edycji projektu „Dbam o Zdro(w)je”.
- Przez ostatnie lata przekonaliśmy się, jak ważne są takie dodatkowe zajęcia. Wiemy, że młodzi pacjenci czekają na nie z ogromną niecierpliwością - mówi dr Łukasz Tyszler, dyrektor szpitala „Zdroje”.
Dogoterapia
Dogoterapia wykorzystywana jest w oddziale psychiatrii jako dodatkowa forma terapii zajęciowej urozmaicająca pacjentom pobyt w szpitalu. Do tej pory zajęcia odbywały się raz w tygodniu.
- Pojawienie się na oddziale psów zawsze wywołuje pozytywne poruszenie - zapewnia dyrektor Tyszler. - To one, pod czujnym okiem certyfikowanych terapeutów, bawią się z dziećmi, wykonują ich polecenia, dopraszają o pieszczoty. Taki kontakt z psami niesie za sobą olbrzymie pokłady terapeutycznego oddziaływania - wspomaga proces leczenia, pomaga lepiej radzić sobie z emocjami, redukuje stres związany z pobytem w szpitalu, a jednocześnie zaspokaja potrzebę miłości i akceptacji.
Łukasz Skryplonek, dogoterapeuta, mówi, że zajęcia spotykają się z ogromnym entuzjazmem pacjentów.
- Od kilkunastu lat rozwijamy naszą autorską metodę pracy z psami, polegającą na budowaniu umiejętności komunikacji interpersonalnej oraz poczucia własnej wartości u dzieci i młodzieży - wyjaśnia. - Praca z psami wymaga od pacjentów skupienia i utrzymania uwagi, kontroli swojego zachowania, a także zapamiętywania kolejności poleceń. Nagroda jest zawsze ta sama - bezwarunkowa akceptacja ze strony zwierzęcia, chęć bliskości i głaskania.
Udział w zajęciach terapeutycznych jest dobrowolny. Jednak zainteresowanych nigdy nie brakuje. Dotyczy to także warsztatów z teatroterapii.
Zdaniem lekarzy psychiatrów, ma ona wyjątkowo dobry wpływ na pacjentów z problemami natury psychicznej. Pozwala pokazać często tłumione uczucia, dać upust skrywanym głęboko emocjom, stać się na chwilę kimś innym.
- Zajęcia teatralne rozbudzają twórcze myślenie, poprawiają pamięć i koncentrację. Pozwalają pacjentom otworzyć się na innych, przy okazji lepiej poznając samych siebie - mówi Justyna Rawska, instruktor teatralny. - Stwarzają wyjątkową okazję do poznania i spotkania z drugim człowiekiem na płaszczyźnie teatru, czyli w przestrzeni wolnej od choroby. Umożliwiają też budowanie tak pożądanego przez chorych poczucia bezpieczeństwa w grupie - dodaje.
- Naszym celem i marzeniem jest to, aby zorganizować pobyt w szpitalu tak, by codziennie w godzinach popołudniowych coś się działo. Zależy nam, by aktywne spędzanie czasu połączyć z terapią. By nie były to godziny spędzone jak w standardowym szpitalnym oddziale. Chodzi o to, by było na co czekać - podkreśla Łukasz Tyszler. - Mamy bardzo wiele pomysłów, które będziemy konsultować z młodzieżą, która prowadzi zbiórkę. Im więcej uda się pozyskać środków, tym większe będziemy mieli pole do działań. Dlatego nadal zachęcamy do wsparcia tej wyjątkowej inicjatywy - dodaje dyrektor.
Oddział Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej szpitala „Zdroje” jest jedynym ośrodkiem w regionie, w którym hospitalizowane są dzieci i młodzież do 18. roku życia. Co roku specjaliści udzielają tu pomocy blisko 600 pacjentom z depresjami, zaburzeniami odżywiania czy po próbach samobójczych. Leczenie trwa zwykle trzy-cztery tygodnie. Zdarzają się jednak chorzy, którzy specjalistycznej, stacjonarnej opieki wymagają nawet przez kilka miesięcy.