Dwugłos: Czy Ryszard Dziopak zasłużył, by jedno z bielskich rond nosiło jego imię?

Czytaj dalej
Jacek Drost

Dwugłos: Czy Ryszard Dziopak zasłużył, by jedno z bielskich rond nosiło jego imię?

Jacek Drost

Czy Ryszard Dziopak, dyrektor FSM, ale też członek PZPR i poseł, zasłużył, by jedno z bielskich rond nosiło jego imię? Pytamy Henryka Juszczyka, opozycjonistę, pełnomocnika prezydenta Bielska oraz Maurycego Rodaka, bielskiego radnego Prawa i Sprawiedliwości.

TAK


Henryk Juszczyk, opozycjonista, pełnomocnik prezydenta Bielska

Będąc wiceprzewodniczącym Zarządu Regionu Solidarność Podbeskidzie byłem odpowiedzialny za zakładanie związków zawodowych w zakładach pracy. Jeździłem po całym ówczesnym województwie bielskim wszędzie tam, gdzie dyrektor stawiał przeszkody natury formalnej, a potem już nieformalnej i prowadziłem nieraz bardzo trudne rozmowy. Takich rozmów nigdy nie było w FSM z panem Ryszardem Dziopakiem. Wręcz przeciwnie - pierwsze numery Solidarności Podbeskidzia były drukowane w FSM bez żadnej cenzury pana dyrektora, dał też do dyspozycji Zarządu Regionu samochód - nie po to, żeby nam się przypodobać; był na to za dużą postacią. Wręcz podpadał władzom PZPR, że jako menedżer dużego zakładu w ten sposób postępował. Kilka lat pracowałem w FSM w wydziale kooperacji i zaopatrzenia i nikt nie zmuszał nas do wpisania się do partii. Nie stworzyłby tej fabryki, gdyby nie był w partii. Bez dwóch zdań. Jak ktoś nie rozumie tych spraw, to może mieć inne spojrzenie, ale nie będzie to zgodne z prawdą.

NIE


Maurycy Rodak, bielski radnyPrawa i Sprawiedliwości

Ryszard Dziopak ma zapewnione miejsce w historii miasta. Okazał się sprawnym dyrektorem i ma swoje zasługi dla rozwoju FSM. Ale dobre wykonywanie obowiązków służbowych nie jest wystarczającym argumentem za honorowaniem nazwiska własnym rondem. Mówimy o czasach PRL, nie o suwerennej Polsce. Nie można oddzielić zasług dyrektora Dziopaka od faktu, że był członkiem partii komunistycznej już od czasów stalinowskich i tej przynależności zawdzięczał rozwój kariery. Ryszard Dziopak był na tyle mocno ulokowany w zbrodniczym aparacie komunistycznej władzy, że był posłem na Sejm PRL. Nie dało się zachować czystego sumienia i jednocześnie robić kariery w aparacie represji. Wiele osób, które go znały, wspomina jego rozrzutny tryb życia, szastanie państwowym majątkiem. Miał nawet wytoczoną sprawę kryminalną z art. 201 kk (za zagarnięcie mienia społecznego znacznej wartości). Zasługują na wspomnienie jego zasługi dla bielskiego przemysłu, ale nie na gloryfikację.

Jacek Drost

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.