Liliana Hachani

Drobne gesty "mogą" więcej niż niejeden przepis

- Kiedyś to były zupełnie inne czasy, ludzie byli bardziej życzliwi - wspominają pani Irena i pan Jan z Żagania Fot. Liliana Hachani - Kiedyś to były zupełnie inne czasy, ludzie byli bardziej życzliwi - wspominają pani Irena i pan Jan z Żagania
Liliana Hachani

Pytamy mieszkańców Żagania, czy dawne "przywileje" można zastąpić zwykłą, ludzką życzliwością

Czasy PRL-u i długich kolejek już dawno minęły, ale i dziś zdarza się, że czasem musimy "trochę postać". Popularne kiedyś wywieszki z napisem "Niepełnosprawni, inwalidzi wojenni, kobiety w ciąży i z małym dzieckiem są obsługiwani poza kolejnością" odeszły wraz z minionym ustrojem.

Tak więc, nie ma już wśród nas osób uprzywilejowanych. Ale nadal jest coś takiego, jak ludzka życzliwość i wyrozumiałość. Te cechy mogą czasem zdziałać więcej, niż wszystkie przepisy razem wzięte. Pytanie tylko, czy umiemy i chcemy je stosować w codziennym życiu. - Zawsze przepuszczam kobiety w ciąży, bo przypominam sobie czas, kiedy to moja żona była w odmiennym stanie - mówi Paweł Gruchta z Żagania.

Jednak przyszłe mamy nie zawsze mogą liczyć na takie zrozumienie. Kobiety czasem słyszą, że przecież "ciąża to nie choroba". Bywa też, że ciężarna kobieta staje się dla innych niewidzialna. - Byłam w zaawansowanej ciąży, a "ogonek" do okienka spory. Sama musiałam poprosić o przepuszczenie mnie, bo nikt się w moją stronę nawet nie odwrócił - opowiada Katarzyna Gierzkiewicz. Taka znieczulica jest zaraźliwa. Ludzie odwracają głowy, myśląc często "inni też nic nie robią". To skutecznie tłumi pojawiającą się myśl, że może jednak trzeba postąpić inaczej.

Starsi ludzie uważają, że kiedyś okazywano sobie więcej życzliwości i szacunku. - To były zupełnie inne czasy. Teraz, wszyscy się gdzieś spieszą, nie zwracają uwagi na innych. Rzadko można liczyć na czyjąś pomoc - mówi pani Irena z Żagania. Ciągły pośpiech sprawia, że rzadziej rozglądamy się dookoła. Przez to można nawet nie zauważyć, że ktoś tuż obok nas potrzebuje pomocy. Niektórzy twierdzą, że okazywanie szacunku nie jest dziś w modzie. Nawet zwykłe "dzień dobry" i "przepraszam" jest mniej popularne.

Na szczęście nie jest to normą. Wciąż można spotkać na ulicy osoby, które bez wahania "podadzą nam rękę". A jeśli do tego dodamy jeszcze uśmiech i drobne "dziękuję", to okazuje się , że nie jest jednak tak źle. Wystarczy nie zapominać, że uprzejmość nic nie kosztuje.

SONDA

Piotr Bybel: - Dzisiaj różnie bywa, czasem zauważam znieczulicę, ale nie jest to normą. Dużo zależy od tego, jakie wartości przekazywane są w domu. Okazywanie szacunku nie jest dzisiaj w modzie, pewne wartości się zacierają. Młodzi ludzie nie zdają sobie do końca sprawy, że kiedyś to oni będą oczekiwać tego samego od następnego pokolenia.

Katarzyna Gierzkiewicz: - Będąc w ciąży zauważyłam, że w dzisiejszych czasach kobieta, nawet w zaawansowanej ciąży, nie zawsze może liczyć na zrozumienie ze strony innych ludzi. Czasem wydawało mi się, że jestem niewidoczna, ludzie po prostu wolą “nie widzieć”. To przykre, że czasami ciężarna kobieta musi sama głośno upomnieć się o swoje prawa.

Igor Scheffner: - Uważam, że młodzież potrafi okazać szacunek starszym . Ja i wielu moich kolegów nie mamy z tym problemu. Jeśli znalazłbym się w sytuacji, kiedy trzeba pomóc osobie starszej lub niepełnosprawnej, to na pewno bym to zrobił. W kolejce, też nie odmówiłbym pierwszeństwa komuś, kto by tego akurat bardzo potrzebował.

Beata Baranowska: - Dziś w Żaganiu jest niewiele miejsc z okienkami dla “uprzywilejowanych”, ale ja ostatnio na takie trafiłam. Tylko że osoby ze “zwykłej” kolejki patrzą krzywo na takie rozwiązania. Każdy się gdzieś spieszy i nie zwraca uwagi na innych ludzi. To smutne, ale czasem po prostu “nie zauważać” jest łatwiej i wygodniej.

Liliana Hachani

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.