Dekada kina Wolność w Szczecinku

Czytaj dalej
Fot. Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic

Dekada kina Wolność w Szczecinku

Rajmund Wełnic

Kino Wolność w Szczecinku musi łączyć kilka funkcji. Udaje się, ale - jak każdy kompromis - ma to swoje minusy A Główny to problem ze ściągnięciem premier na czas.

Kinomani w Szczecinku nie mogą narzekać - np. w październiku na afiszu było 11 filmów plus cztery w Dyskusyjnym Klubie Filmowym. Gdy jednak dokładniej się przyjrzeć repertuarowi, to nie rzuca on na kolana.

W tym miesiącu była tylko jedna premiera bajki dla dzieci, głośny „Wołyń” wszedł na ekran z kilkudniowym poślizgiem. Inne filmy także trudno zaliczyć do nowości i hitów, choć oczywiście każdy ma swój gust.

- Faktem jest, że nie jesteśmy kinem premierowym, nowości pokazują się nawet częściej w mniejszych miastach np. w Połczynie - mówi jeden z mieszkańców Szczecinka.

Dwa w jednym

Powód jest jeden - kino Wolność łączy funkcje sali kinowej i widowiskowej. Rzut oka na kalendarz - co drugi weekend zaplanowane są koncerty, spektakle, transmisje z Metropolitan Opera. I dobrze, bo dzięki temu oferta kulturalna jest bogata. Odbija się tona repertuarze kina, bo wiadomo w weekendy jest najwięcej widzów. Jeżeli np. w sobotę jest koncert, robi się problem.

- Przykład pierwszy z brzegu, trzecia część „Bridget Jones”: dystrybutor chce, aby jego premierowy film był wyświetlany na wyłączność przez pierwsze dwa tygodnie, w trzecim dopuszcza możliwość pokazania jednego innego filmu - mówi Kamil Klimek, szef SAPiK-u, który zarządza kinem.

- Inni także chcą dwutygodniowej wyłączności na premierę, ewentualnie godzą się na pokazanie jakiejś bajki, ale tylko od swojego dystrybutora. Od lat toczymy na ten temat trudne rozmowy i często odbijamy się od ściany. Nie możemy zwykle dać wyłączności na taki okres, bo kinomani zobaczą raptem dwa - trzy filmy w miesiącu. Muszą się więc uzbroić w cierpliwość i czasami poczekać aż nowość do nas dotrze. Musimy godzić różne interesy, z sali chcą korzystać stowarzyszenia, szkoły, instytucje organizujące różne imprezy, do tego dochodzi nasz kalendarz koncertowy. Myślę, że w tych realiach udaje nam się wiele.

Okazja, aby to zmienić była kilkanaście lat temu, gdy generalnej - za 9 mln zł - przebudowie poddano ówczesne kino Przyjaźń. Nawet w nim - dużo wcześniej co prawda - była druga, mała sala kina Kameralnego (w czasach PRL, gdy przy domu kultury działało trzecie kino Kadr). Niestety, wtedy zdecydowano się zachować jedną salę w kinie, które przemianowano na „Wolność” i dodać nieco funkcji w postaci sal zajęć SAPiK-u i administracji.

To był moment, gdy zupełnie nowe, wielosalowe kino można było ulokować w innym miejscu. W styczniu mija 10 lat od otwarcia Wolności.

Pomysł dojrzewa

- Inwestycję kończyliśmy po poprzednikach, niewiele tu można było zmienić lub zgoła nic - wiceburmistrz Szczecinka Daniel Rak nie ukrywa, że od początku był zwolennikiem budowy nowoczesnego, funkcjonalnego kina od postaw.

Co dziś można zrobić? Trudno co dekadę budować nowe kino. Sali widowiskowo-koncertowej także ratusz nie ma - przynajmniej na razie - w planach.

- Staramy się nasze zamierzenia przycinać do możliwości pozyskania dofinansowania, a w nowej perspektywie unijnej na takie przedsięwzięcia zwyczajnie nie ma pieniędzy - dodaje wiceburmistrz Szczecinka.

- W najbliższych latach przymierzymy się jedynie do przebudowy wieży wodociągowej na obserwatorium i planetarium.

Rajmund Wełnic

Z lokalną prasą - najpierw Głosem Pomorza, a następnie Głosem Koszalińskim - jestem związany od 1995 roku. Do redacji trafiłem niemal prosto po studiach. Mam to szczęście, że mogę pisać o swoich pięknych rodzinnych stronach - Szczecinku i powiecie szczecineckim. Szczęśliwie żonaty z Martyną, jakżeby inaczej - mieszkanka Szczecinka. Wolny czas "pożerają" mi obecnie pociechy (Zuzia, 2009) i Felek (2015). Zaciekły kibic piłkarski.


Mieszkaniec Szczecinka od urodzenia, z tym miastem związany razem z rodziną na dobre i złe. Pisałem o Szczecinku i powiecie szczecineckim w Głosie Pomorza, a obecnie w Głosie Koszalińskim, naszym dodatku Głosie Szczecinka oraz na portalach gk24.pl i szczecinek.naszemiasto.pl Z wykształcenia i zamiłowania historyk, więc dzieje regionalne zajmują dużo miejsca w mojej działalności. Cenię sobie interakcje i współpracę z Czytelnikami, którzy współtworzą nasz portal. Piszę dla Nich, z Nimi i o Nich

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.