Rafał Nagórski

Darłowo nie musi oddawać milionów. Agencja wycofała się z zarzutów

Ktoś być może chciał zrobić miastu niemiłego psikusa alarmując ARiMR, ale mu nie wyszło - sprawę komentuje burmistrz Arkadiusz Klimowicz (z prawej) na Fot. Facebook inwestycje Darłowo Ktoś być może chciał zrobić miastu niemiłego psikusa alarmując ARiMR, ale mu nie wyszło - sprawę komentuje burmistrz Arkadiusz Klimowicz (z prawej) na zdjęciu podczas budowy hal rybackich z szefem referatu inwestycji
Rafał Nagórski

Sprawa unijnej dotacji na budowę hal rybackich zakończyła się po myśli władz miasta.

- Od początku byłem przekonany, że mamy rację i o żadnym zwrocie kilku milionów unijnej dotacji nie mogło być mowy - mówi Arkadiusz Klimowicz, burmistrz Darłowa, który dostał właśnie pismo od prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wynika z niego, że miasto nie musi zwracać łącznie blisko 7 milionów złotych unijnej dotacji.

- Czasami tak jest, że z dużej chmury pada bardzo mały deszcz, a kiedy medialna mgiełka opada, to zostaje prawda, a prawda jest taka, że roszczenie ze strony agencji było bezzasadne - podkreśla burmistrz, który nie chce dorabiać dodatkowej ideologii do sprawy, choć warto przypomnieć, że gdy temat ujrzał światło dzienne, to nie brakowało komentarzy, że to polityczna zemsta ze strony nowej władzy na mieście, w którym od lat dominującą siłą polityczną jest Platforma Obywatelska. Politycznych komentarzy nie ma dziś oczywiście też ze strony ARiMR.

- Prawdą jest, że sprawa zakończyła się po myśli władz miasta. Skończyło się tylko na niedużych kwotach w skali całego projektu, które miasto już uregulowało - powiedziała nam Agnieszka Szymańska, rzecznik prasowy ARiMR i dodała, że temat wyjaśniono już ostatecznie.

Dość głośna medialnie sprawa dotyczyła budowy hal rybackich i inwestycji portowych w Darłowie, na które miasto zdobyło unijne wsparcie. Po kontrolach zażądano zwrotu 5 milionów złotych dotacji wraz z odsetkami, czyli łącznie ok. 7 mln. Jako powód wskazano, że część hal magazynowych nie była wykorzystywana zgodnie z przeznaczeniem. W ostatnich pismach do miasta agencja nie wyjaśniła jednak, co wpłynęło na zmianę jej decyzji. W biurze prasowym usłyszeliśmy tylko, że miasto zadeklarowało współpracę w zakresie jak najlepszego wykorzystania obiektów.

Rafał Nagórski

Pracę w dziennikarstwie zaczynałem w 2001 roku jako student… ekonomii. Kiedyś były specjalizacje tematyczne, dzisiaj ich już nie ma. Pracuję jako dziennikarz, redaktor, czasem jako wydawca. Pasja numer jeden to sport. Niemal wszystkie dyscypliny, ale z piłką nożną na pierwszym miejscu. Pasja numer dwa to podróże, przede wszystkim górskie wyprawy. W wolnym czasie próbuję zadbać o dobrą formę fizyczną.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.