Ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy. Praca i nauka nie muszą być ciężkie

Czytaj dalej
Fot. archiwum prywatne
Krzysztof Marczyk

Ciekawość to pierwszy stopień do wiedzy. Praca i nauka nie muszą być ciężkie

Krzysztof Marczyk

Oliwia Mąka, absolwentka I LO im. Stanisława Dubois w Koszalinie, obecnie studentka krakowskiej Jagiellonki, radzi młodym ludziom, jak się uczyć. Jest ekspertem: maturę zdała na 100 procent.

Co trzeba zrobić, by uzyskać takie wyniki na maturze?

Ostateczny wynik to tak naprawdę rezultat pracy trwającej już długo przed samą datą egzaminu. Od drugiej klasy liceum co roku brałam udział w olimpiadach. Pierwszy był tytuł finalistki Olimpiady Filozoficznej, a w następnych latach tytuły laureatki Olimpiady Literatury i Języka Polskiego oraz Olimpiady Języka Francuskiego. W ten sposób uniknęłam nadmiernego nakładu pracy w ostatniej klasie i przez całe liceum eksperymentowałam i rozwijałam się naukowo w obszarach, które szczególnie mnie interesowały, a przy okazji miało to przełożenie na egzamin końcowy. Dla innych osób odpowiednikiem może być systematyczna praca nad materiałem wymaganym na maturze czy rozłożenie ciężaru poszczególnych przedmiotów w czasie przed samymi egzaminami, aby opanować przynajmniej te niezbędne elementy. Perspektywa matury może być o tyle pomocna przy organizacji pracy, że ma się przed sobą cel w danym momencie w przyszłości, na który składają się konkretne wymagania. Dobrze byłoby postarać się choć w pewnym stopniu obrócić obawy na swoją korzyść i skupić się na tym, co jeszcze możemy zrealizować w czasie, który nam pozostał. Czasami niezbędne będzie zdiagnozowanie problemów z planowaniem i stosowanymi metodami nauki i wypróbowanie nowych, które będą służyły nam także długo po skończeniu szkoły średniej.

Ile w tym ciężkiej pracy, ile talentu i predyspozycji czy innych czynników?

Praca, jako poświęcony czas i włożony wysiłek, jest niezbędna w pokonywaniu kolejnych etapów zmierzających do jakiegokolwiek celu, jaki sobie wyznaczamy. Bez działania z naszej strony może przybliżyć się on wyłącznie w czasie, a nie w postaci pożądanego wyniku. Natomiast nie zawsze, chociaż niejednokrotnie mierzyłam się z tą presją, praca musi być wyłącznie ciężka. Zdając sobie sprawę, że nauka to odpowiedź na naszą naturalną ciekawość, możemy dostrzec w niej ogrom przyjemności. Przeczą temu czasem narzucane przez szkołę wymagania i zadania, w których często nie widzimy sensu i musimy potraktować tylko jako obowiązki, natomiast o sposobie podejścia do nauki częściowo decydujemy sami. Ważne było w jego kształtowaniu również zaangażowanie moich rodziców, którzy pokazywali mi świat z różnych stron z całą jego różnorodnością. Pewnie dałoby się też wskazać u mnie rodzaj predyspozycji, natomiast wierzę, że uniwersalna jest wola poznawania i ciekawość, która często wymaga ponownego odnalezienia, a w natłoku pracy - zorganizowania.

Jakie są dobre sposoby na przyswajanie wiedzy?

Najlepsze są sposoby aktywne. Ze szkoły wynosimy najczęściej przepisywanie notatek i czytanie tematu w podręczniku, które, choć bierne, jak najbardziej nadają się na dobry początek pracy. Mogą nas jednak pozostawić w poczuciu niepewności w kwestii stanu naszej wiedzy i z brakiem pomysłów na dalsze kroki. Aktywnych metod jest wiele i każdy powinien poszukać odpowiednich dla siebie, natomiast do moich ulubionych należą zadawanie pytań, wcielanie się w rolę nauczyciela i badacza. Zadając sobie pytania lub starając się wytłumaczyć temat, wydobywamy z siebie wiedzę, rozumiemy, utrwalamy i porządkujemy. Z kolei kiedy szukamy dodatkowych informacji na własną rękę, w każdym zagadnieniu jesteśmy w stanie dostrzec coś wartego uwagi.

Co pomaga w nauce, a co przeszkadza?

Pomaga określenie swoich motywacji wewnętrznych, np. takich jak wspomniana naturalna potrzeba zaspokojenia ciekawości, chęć głębszego zrozumienia rzeczywistości czy możliwość otwarcia na wiele rozmów i pomysłów. Motywacje zewnętrzne, takie jak właśnie matura czy dostanie się na wymarzone studia, świetnie to uzupełniają. Do bardziej przyziemnych sposobów ułatwiających naukę należy między innymi uzyskanie skupienia w wyznaczonym na nią czasie, choćby poprzez dostosowaną do siebie technikę pomodoro (podział pracy na 25-minutowe sekwencje - dop. red.). Poza tym pomocne jest określenie do tego oddzielnej przestrzeni i pozbycie się rozpraszaczy w postaci m.in. telefonu. Dobrze jest ustalić, kiedy i co powinniśmy zrealizować, żeby usiąść do pracy z gotowym planem i nie dać się przytłoczyć. Natomiast czasem wystarczy po prostu zacząć działać i pozwolić się temu kierować. Należy pamiętać, że nie działa się codziennie na najwyższych obrotach, a drobne potknięcia to nie porażka.

Czego uczyć się lubi pani najbardziej, a czego najmniej?

Chociaż głównym przedmiotem moich zainteresowań są obszary nauk humanistycznych, jak filozofia, literatura, teatr, języki obce, to nie ograniczam się do nich i zwyczajnie zagłębiam się w to, co mnie w danym momencie zaciekawi. Staram się pogodzić z faktem, a nawet dostrzec w nim wartość, że wszystkiego umysłem nie obejmę.

Czy w tej gonitwie jest miejsce i czas na przyjemności - hobby, spotkania ze znajomymi?

Nie wyobrażam sobie codzienności bez tych elementów. We wszystkim konieczna jest równowaga, bo inaczej nie skorzystamy z tego, ile życie ma do zaoferowania. Jeszcze pełniej mogę je doceniać przez poznawanie nowych miejsc, ciągłe próbowanie nowych aktywności, podejmowanie się nowych inicjatyw i dzielenie najróżniejszych fascynacji moich przyjaciół, którzy nie przestają mnie zadziwiać i inspirować.

Jakie ma pani plany na przyszłość - zarówno naukowe, jak i zawodowe?

Obecnie studiuję na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie na Międzywydziałowych Indywidualnych Studiach Humanistycznych, co daje mi wyjątkową okazję rozwijania się w wielu kierunkach. W tym momencie jest to zarządzanie kulturą i mediami oraz kognitywistyka, i to w ich syntezie widzę również swoją przyszłość. Do tej pory moją drogę budowałam w dużej mierze z chwytanych możliwości, które się przede mną pojawiały, i pozwalałam im się do pewnego stopnia kierować. Chociaż mam z tyłu głowy pomysły, jak chciałabym połączyć moje zainteresowania i umiejętności z udziałem w pożytecznym rozwoju otoczenia, to, poza kilkoma kamieniami milowymi, nie chcę stawiać na swojej drodze zbyt konkretnych wymagań, które mogłyby mnie ograniczyć.

Krzysztof Marczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.