Jakub Roszkowski

Boisko czy parking? Po świętach poznamy opinię mieszkańców

Zaskoczeni byli młodzi mieszkańcy osiedla Lelewela. Ogrodzenie i bramki do piłki nożnej z ich boiska zniknęły w kilkadzisiąt minut Fot. Grzegorz Galant Zaskoczeni byli młodzi mieszkańcy osiedla Lelewela. Ogrodzenie i bramki do piłki nożnej z ich boiska zniknęły w kilkadzisiąt minut
Jakub Roszkowski

Po świętach mieszkańcy osiedla Lelewela w Białogardzie odpowiedzą w ankiecie czy chcą, by zamiast boiska powstał parking.

Ciężki sprzęt wjechał na to asfaltowe boisko już w poniedziałek po południu. We wtorek roboty jeszcze trwały. Ekipa robotników zdemontowała siatkę ogrodzeniową, a także bramki i kosze. Został tylko wspomniany asfalt.

- Już tu w nogę nie pogramy - żałowali chłopcy, ubrani w dresy i piłkarskie buty, których spotkaliśmy na miejscu.

- Idziemy! - zakomenderował jeden z nich.

- Może przy szkole nikt nie gra...

Boisko pomiędzy blokami istniało tu od początku lat 80. ubiegłego wieku. I niemal od zawsze miało swoich przeciwników i zwolenników.

- To akurat zależało od tego kto ma dzieci - zauważają mieszkańcy.

- Bo jak już moja młodzież podrosła to też mnie teraz trochę denerwują te krzyki na boisku - przyznawał jeden z naszych rozmówców.

- Próba likwidacji obiektu miała już miejsce w poprzedniej kadencji - zauważa Andrzej Siwek, radny powiatowy, mieszkaniec Białogardu.

- Wstrzymaliśmy to wtedy na komisjach. Ale teraz, wygląda na to, że znalazł się jednak jakiś inny sposób na ten teren.

- Spokojnie, na razie zdecydowałem jedynie o likwidacji ogrodzenia i urządzeń do gry w piłkę, ponieważ były już w bardzo złym stanie technicznym i zagrażały grającym tu dzieciom - mówi nam Krzysztof Bagiński, burmistrz Białogardu.

- Jeszcze nie ma decyzji, że boisko zostanie zlikwidowane. Po świętach przygotujemy ankietę i poprosimy mieszkańców by wypowiedzieli się na temat tego terenu. Jeśli będzie wola, by istniało boisko, ustawimy nowe bramki i ogrodzenie. Jeśli jednak mieszkańcy będą chcieli mieć tutaj parking, taki tu powstanie. A dzieci będą mogły grać na boisku przy Gimnazjum nr 1.

Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.