Barierki mają chronić życie, a mogą... zabić [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Dominik Fijałkowski
Dominik Fijałkowski

Barierki mają chronić życie, a mogą... zabić [zdjęcia]

Dominik Fijałkowski

Niektóre rozwiązania stosowane na polskich drogach wcale nie są bezpieczne dla podróżujących autami. Pokazują to w Inowrocławiu.

Jadący sto na godzinę samochód uderza w metalową barierę przy drodze. Urządzenie zamiast pochłonąć energię, wbija się w auto, demoluje komorę silnika, wnętrze pojazdu od strony pasażera i wychodzi tylnym pasem. Gdyby pojazdem podróżowali ludzie, zostaliby zmasakrowani. Na szczęście był to kontrolowany wypadek - crash test - przeprowadzony wczoraj na torze Instytutu Badania Ochronnych Systemów w Inowrocławiu.

Już po raz piąty w mieście odbywa się konferencja pod hasłem „Polska wizja zero - zero zabitych, zero ciężko rannych”. Przedstawiciele branży drogowej z Polski i Europy dyskutują m. in. o wyposażaniu dróg w odpowiednie urządzenia ratujące życie.

Inowrocławskim konferencjom towarzyszą crash testy. Podczas symulowanych wypadków uwagę skupia się na urządzeniach montowanych przy drogach. Sprawdza się, czy ratują życie.

Wczoraj przetestowano zakończenie bariery ochronnej bez obniżenia oraz zakończenie bariery ochronnej zagłębione w podłożu. Wynik pierwszego testu opisaliśmy na wstępie. Nikt nie przeżyłby zderzenia z takim urządzeniem. Również drugi typ bariery nie zdał egzaminu. Rozpędzone do „setki” auto wjechało na konstrukcję, a następnie, jak z katapulty zostało z niej wystrzelone. Po przeleceniu w powietrzu kilkunastu metrów, samochód dachował.

- To stare rozwiązania, ale cały czas można je spotkać na polskich drogach. Dlatego pokazujemy, jak bardzo są niebezpieczne - mówi Maciej Kaczalski, prezes firmy Intermetal, która jest współorganizatorem konferencji.

Działania w ramach „Polskiej wizji zero” przynoszą efekty. - Powoli zmieniają się przepisy, a co najważniejsze, rozwiązania, które uwzględniają wszystkie wytknięte w trakcie naszych testów błędy - dodaje prezes.

Dziś ciąg dalszy konferencji i kolejne testy. Podczas jednego z nich symulowane ma być zderzenie auta z nowym typem kompozytowego słupa latarni ulicznej. Podobno jest to bardzo bezpieczna konstrukcja.

Dominik Fijałkowski

Od 1992 roku jestem dziennikarzem "Gazety Pomorskiej" w Inowrocławiu. Piszę o wszystkim, co dzieje się w Inowrocławiu, a głównie o tym co "piszczy" w miejscowym ratuszu. Opisuję też wydarzenia, które dzieją się w pozostałych miastach i gminach powiatu inowrocławskiego. Fotografuję imprezy sportowe, kulturalne, turystyczne... A zdjęcia z tych imprez zamieszczam na www.pomorska.pl i na www.inowroclaw.naszemiasto.pl. Prywatnie..., lubię dłuuuugie wyprawy rowerowe. I te krótsze też. Należę do Nadgoplańskiego Oddziału PTTK w Kruszwicy i Klubu Turystyki Rowerowej "Goplanie".

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.