Michał Kurowicki

Autobusy pełne żołnierzy

W sobotę do koszar w Żaganiu dotarły autobusy z amerykańskimi żołnierzami. Byli zmęczeni kilkunastogodzinną podróżą z USA Fot. Mariusz Kapała W sobotę do koszar w Żaganiu dotarły autobusy z amerykańskimi żołnierzami. Byli zmęczeni kilkunastogodzinną podróżą z USA
Michał Kurowicki

Ponad 250 żołnierzy armii USA przyjechało do nas w sobotę. Ich sprzęt jedzie koleją z Niemiec. Amerykańscy wojskowi uwielbiają naszą pizzę. Część z nich do Żagania dostała się taksówkami.

Trwa rozmieszczanie amerykańskich wojsk w województwie lubuskim. Całą wschodnią flankę NATO mają wzmocnić aż 4 tysiące żołnierzy. Będą stacjonowali rotacyjnie m.in. w Żaganiu i Skwierzynie. Zmiany nastąpią co dziewięć miesięcy. Część z nich ruszy dalej do państw bałtyckich i Rumunii.

W związku z tym, od kilku dni wojska amerykańskie zbliżają się do naszego województwa ze wschodu, zachodu i z powietrza. To ich największa operacja w historii Polski.

W sobotę 250 żołnierzy przyleciało do Wrocławia. Od razu ruszyli w drogę na zachód, do garnizonu w Żaganiu. Wieczorem byli już w koszarach. W sumie przylecą do nas aż jedenastoma samolotami.

Jednocześnie już w piątek do portu w niemieckim Bremer-haven zawinęły trzy transportowce. Przywiozły ponad tysiąc sztuk ciężkiego sprzętu. Wśród nich ogromne czołgi Abrams i wozy bojowe Bradley. Od kilku dni trwa ich załadunek na pociągi, które następnie udają się na wschód, w kierunku Żagania. Dziennie jadą do nas trzy takie składy. Ich łączna długość wynosi 14 km. Reszta sprzętu jedzie na ciężarówkach.

14 kilometrów wagonów

Dodatkowo w piątek na lotnisku w Babimoście wylądowały dwa śmigłowce Black Hawk. Większa część sprzętu lotniczego przybędzie do nas później.

Od kilku dni relacjonujemy przyjazd wojsk USA. Zauważyła to sekcja prasowa 3. Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej z Fort Carson w stanie Kolorado. To ich żołnierze będą sta-cjonowali m.in. w Żaganiu i Skwierzynie. Na swojej stronie, na portalu Facebook dodali link z tekstem z naszej gazety. Od razu polubiło go kilkuset Amerykanów.

Sarah: „Modlę się za was wszystkich”

Czytelnicy z USA w komentarzach deklarują modlitwę za swoich wojskowych w Polsce. – Niech Bóg błogosławi naszych żołnierzy, którzy są tak daleko od domu – napisała Sandra Smith.

– Modlę się za was wszystkich – dodała Sarah Jackson.
Gdy Amerykanie wyruszali ze swojej bazy w Fort Carson, żegnała ich dobra pogoda. Plus dziesięć stopni i słońce. W Polsce przywitała ich sroga zima. Mróz, śnieg i dwadzieścia stopni mniej niż w Stanach. Nic dziwnego, że ich dowódca prosił nas, żebyśmy zrobili coś z pogodą.

Podkręćcie ogrzewanie!

– Pomoglibyście nam, gdybyście podkręcili ogrzewanie w Polsce – poprosił gen. bryg. Kenneth L. Kamper zaraz po lądowaniu we Wrocławiu.

Nie zdawał sobie pewnie sprawy, że i tak dobrze trafił. Bo na wschodzie Polski było wtedy o 15 stopni mniej.
Część amerykańskich sił jest już od kilku dni w garnizonie w Żaganiu. Widziało ich wielu mieszkańców. Spacerowali po
głównej ulicy miasta, gdzie wymieniali dolary w kantorze. Zjedli obiad w jednej z restauracji, w której zamówili pierogi i schabowego, a nie hamburgery.

Pizzeria nie nadąża...

Gdy w sobotę czekaliśmy pod koszarami, rzeczywiście okazało się, że mają niezły apetyt.
– Od dwóch dni nie mogę nadążyć z przywożeniem pizzy i makaronów do garnizonu dla Amerykanów – powiedział nam Michał, dostawca w jednej z lokalnych pizzerii, którego spotkaliśmy pod bramą wjazdową do koszar.

Gdy tylko wysiadł z auta, obstawiło go czterech żołnierzy US Army. Piękna latynoska szeregowa Margareth odebrała pizzę Palermo z bekonem i jajkiem. Jej koleżanka, czarnoskóra Abigail, nie mogła się już doczekać na swoją hawajską pizzę z szynką i ananasami. David i Stuart przebierali z niecierpliwością nogami. Czekali na makaron z brokułami w sosie śmietanowym.

O nietypowym konwoju opowiedział nam za to jeden z ochroniarzy, z firmy strzegącej wjazdu do żagańskich koszar. – Nieźle się zdziwiłem, jak kilka dni temu podjechała tu kolumna taksówek – relacjonuje ochroniarz. – Wszystkie na wrocławskich numerach rejestracyjnych.

Okazało się, że w każdej z nich przyjechali amerykańscy żołnierze. Potem skrupulatnie rozliczali się z paragonów. Wrocławscy taksówkarze zarobili niezłą kasę!

Inni żołnierze USA dodali, że są w Polsce już po raz drugi.
– We love Poland! – krzyknęli i odjechali swoim opancerzonym hummerem.

Michał Kurowicki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.