Andrzej Rychard: Platforma i Nowoczesna powinny wymienić liderów

Czytaj dalej
Fot. Bartek Syta
Agaton Koziński

Andrzej Rychard: Platforma i Nowoczesna powinny wymienić liderów

Agaton Koziński

- Polaryzacja wokół kwestii aborcji jest zalążkiem nowego rozdania politycznego. Zaczyna być widać miejsce na nową partię na polskiej scenie politycznej - mówi prof. Andrzej Rychard w rozmowie z Agatonem Kozińskim.

Ostatni miesiąc w polityce to był prawdziwy rollercaster. Teraz kurz powoli opada. Które z wydarzeń ostatniego miesiąca będzie miało największy długofalowy efekt?
Dwie sprawy. Po pierwsze rekonstrukcja rządu i nowe twarze w nim - pytanie, czy te osoby będą w stanie pchnąć polską gospodarkę na nowe, innowacyjne tory. Po drugie - wszystko, co się dzieje wokół aborcji. Mam wrażenie, że część komentatorów tego nie docenia, a ta sprawa może być zalążkiem nowego rozdania politycznego.

Co sprawa aborcji uruchomiła w kategoriach politycznych?
Zaczął się ruch. PiS próbuje się przesuwać w kierunku centrum, z kolei protesty przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego mogą być zalążkiem tworzenia się czegoś nowego w polskiej polityce.

Na środowym czarnym marszu w Warszawie było tylko 1500 osób.
Tu nie chodzi o wielkość tego marszu, czy było 100 osób mniej, czy więcej. Chodzi o to, że te osoby definiują nowe podejście do strukturalnie ważnego powodu. To ma potencjał przetasować całą scenę polityczną.

Jak bardzo?
Proszę zwrócić uwagę, że te panie z czarnego marszu najpierw poszły pod siedziby partii opozycyjnych. Jeszcze rok temu ich stosunek do opozycji był inny - nie było w tym entuzjazmu, raczej dystans, ale jednak nie niechęć. Teraz to już otwarty konflikt.

Zauważył Pan, że PiS idzie do centrum. Z drugiej strony czuć, że w tej partii dojrzewa pomysł, by wprowadzić zakaz aborcji eugenicznej. Czy gdyby zdecydował się na to, zdoła to pogodzić z marszem w kierunku centrum?
Nie. Polaryzacja sporu wokół aborcji sprawia, że najmniej widoczna jest grupa najliczniejsza - czyli Polacy opowiadający się za utrzymaniem kompromisu aborcyjnego. W jego obronie trudno zorganizować protest, łatwiej zmobilizować ludzi pod hasłami „pro choice”, czy „pro life”. Właśnie te napięcia będą miały siłę zmian politycznych. Już widać próbę ustawienia opozycji w jednym szeregu z PiS. Takich sygnałów zacznie się pojawiać coraz więcej.

Tyle, że spory światopoglądowe - choć głośne medialnie - nigdy nie miały większego przełożenia na wybory polityczne.
Ale to się zmienia. Coraz bardziej przesuwamy się w kierunku kwestii ideowych. Zaczynamy być świadkami nowego procesu. Polacy coraz bardziej będą się mobilizować wokół spraw nie związanych bezpośrednio z kwestiami materialnymi.

Jak aborcja.
Nie tylko. To będą takie sprawy jak dostęp do zdrowia, edukacji. Na razie wyborcy nie umieją się wokół tego organizować, ale zmiana nadchodzi. Polska debata wyraźnie przesuwa się w kierunku sporów na tematy postmaterialne. Będzie rosnąć znaczenie kwestii społeczno-ideowych. Dlatego tak podkreślam znaczenie sporu o aborcję. On uwypukla zjawisko, której do tej pory było niewidoczne.

O jakim zjawisku Pan mówi?

W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:

  • Czy prof. Andrzej Rychard dostrzega miejsce na nową partię na polskiej scenie politycznej
  • Czy zdaniem profesora wybory 2019 r. są już przesądzone
Pozostało jeszcze 80% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Agaton Koziński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.