Jakub Roszkowski

6 lat dla 45-latka za wypadek i próbę gwałtu

Sąd Apelacyjny podtrzymał w całości wyrok Sądu Okręgowego w Koszalinie. Fot. Archiwum Sąd Apelacyjny podtrzymał w całości wyrok Sądu Okręgowego w Koszalinie.
Jakub Roszkowski

Tą historią żyła cała Polska. Teraz się zakończyła. Mężczyzna, który potrącił 18-latkę, próbował ją zgwałcić i zostawił w lesie, odsiedzi 6 lat.

Sąd Apelacyjny podtrzymał w całości wyrok Sądu Okręgowego w Koszalinie. Zgodnie z tym wyrokiem 45-latek został skazany na 6 lat pozbawienia wolności i zapłatę nawiązki w wysokości 10 tysięcy złotych na rzecz poszkodowanej. Dodajmy jednak, że groziło mu nawet 15 lat więzienia.

Przypomnijmy - ta historia wydarzyła się we wrześniu 2015 roku w podbiałogardzkich Moczyłkach. Żyła nią cała Polska. Na bocznej gruntowej drodze, przebiegającej wzdłuż trasy wojewódzkiej, biały bus (widać go było, gdy przejeżdżał przed jedną z firm, które miały zamontowany system monitoringu), potrącił jadącą rowerem 18-latkę. Dziewczyna doznała szeregu obrażeń, ze złamaniami kończyn i miednicy włącznie. Kierowca próbował ją zgwałcić, został jednak spłoszony przez innego rowerzystę i zbiegł. Policji szybko udało się ustalić jego personalia. Był poszukiwany w całym regionie, ale okazało się, że zdążył uciec do Niemiec.

Po jakimś czasie - także po namowie członków jego rodziny - sam jednak stawił się na komendzie policji w Szczecinie. Po złożeniu wyjaśnień został zatrzymany.

Proces rozpoczął się rok temu, w połowie lipca, w Sądzie Okręgowym w Koszalinie. Sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności, więc o jej przebiegu wiadomo niewiele. Na rozprawy wzywani byli świadkowie, m. in. nasz fotoreporter, a także dwóch biegłych z zakresu psychologii i psychiatrii.

Podejrzewany wtedy o dokonanie tego czynu 45-latek nie przyznawał się do winy, sprawa zapowiadała się więc na długą. Mężczyźnie groziło do 15 lat więzienia. I rzeczywiście trwała długo, bo dopiero teraz - po odwołaniach - nastąpił jej koniec.

Wyrok jest prawomocny. Teoretycznie stronom przysługuje jeszcze złożenie wniosku o kasację, ale przyjęcie tego wniosku przez sąd wydaje się jednak mało prawdopodobne. Co to oznacza? Że przebywający w zamknięciu od 2015 roku 45-latek już za dwa lata będzie mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie z więzienia za dobre sprawowanie.

Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.